LinkedIn ma bardzo poważny problem. Ostatnie miesiące przyniosły im niespotykaną wręcz skalę ataków hakerskich i phishingowych.
Jak zapewne doskonale wiecie, nasze konto Google jest bardzo cenne dla hakerów. Podobnie zresztą wartościowe są konta na Instagramie, Facebooku czy właśnie LinkedIn. Istniejące od dawna profile z siecią rzeczywistych znajomych nadają się doskonale do dystrybuowania reklam czy „podejrzanych” linków. W końcu, jeśli nasz znajomy to poleca, to nie chce nasz oszukać, prawda?
Jak się okazuje, ostatnimi czasy LinkedIn przeżywa prawdziwe oblężenie hakerów. Ataki wzrosły o ponad 200 procent w stosunku do ubiegłego roku. W dodatku, oszuści wykorzystują bardzo proste mechanizmy, które stały się znacznie skuteczniejsze w obliczu niepewności na rynku i kryzysu.
Sprawdź: Kreator CV za darmo – co wybrać?
Do użytkowników masowo wysyłane są maile o treści „Zobacz kto odwiedził twój profil” lub „Mamy dla ciebie ciekawą ofertę pracy”. Oczywiście, w środku znajdziemy link przekierowujący nas do LinkedIn. W końcu portal od dawna wysyła tego rodzaju wiadomości.
Problem oczywiście w tym, że mail nie pochodzi od serwisu a od oszusta. Link natomiast nie prowadzi do LinkedIn a do jego sprytnej kopii, która będzie wymagała od nas zalogowania się. Jeśli to zrobimy, to podamy hakerowi nasze dane jak na srebrnym talerzu – zna już przecież hasło i login, niczego więcej mu nie potrzeba.
Serwis jak na razie nie zareagował na olbrzymią falę ataków hakerskich. Prawdopodobnie możemy jednak już wkrótce spodziewać się rozwiązania w stylu obowiązkowej weryfikacji dwuetapowej.
Zobacz też:
LinkedIn całkowicie wycofuje się z Chin
LinkedIn zostało zhakowane – gigantyczny wyciek danych
Ozzy Osbourne wypuścił własne NFT, a hakerzy okradli jego fanów