Mozilla ogłosiła, że wycofuje się z przyjmowania dotacji w kryptowalutach. Firma ogłosiła, że nie wzięli wcześniej pod uwagę kilku ważnych czynników.
Nieco ponad tydzień temu Mozilla ogłosiła, że przyjmują dotację w kryptowalutach. Ciężko było się zresztą dziwić takiej decyzji – dobrowolne datki to podstawa finansowania całej firmy. Ich produkty są przecież w 100% darmowe. Kryptowaluty stale rosną natomiast na popularności, nic więc dziwnego, że chcieli móc je przyjmować.
Bardzo szybko pojawiły się jednak pierwsze problemy. Jamie Zawinski, współzałożyciel Mozilli skwitował tę decyzję na Twitterze w niezbyt cenzuralny sposób. Po ocenzurowaniu przekleństw zostałoby nam coś w rodzaju ***** was i ***** to. Co wywołało aż tak silną reakcję? Cóż, to bardzo proste.
Sprawdź: Portfel kryptowalut – co warto wybrać?
Jedną z misji Mozilli miało być dbanie o zrównoważone korzystanie z zasobów i ogólnopojęta ekologia. Jak zapewne doskonale wiecie, kryptowaluty nie mają z nią nic wspólnego. Kupno, sprzedaż i wydobywanie to procesy pożerające nieprawdopodobne wręcz ilości energii elektrycznej. Sam Bitcoin zużywa więcej prądu niż cała Australia!
Mozilla dość szybko zrozumiała, że popełnili spory błąd. Opublikowali więc dzisiaj krótkie oświadczenie.
Od dzisiaj sprawdzamy, czy i jak nasza obecna polityka dotycząca darowizn w kryptowalutach pasuje do naszych celów klimatycznych. W trakcie przeprowadzania audytów wstrzymamy możliwość przekazywania darowizn w kryptowalutach.
Tak naprawdę, nie istnieje chyba żadna szansa, żeby takowy audyt zakończył się zielonym światłem dla kryptowalut. Możemy więc śmiało założyć, że Mozilla całkowicie wycofała się z tego pomysłu.
Zobacz też:
Mozilla złamała zabezpieczenia Microsoftu w kwestii wyboru domyślnej przeglądarki
Microsoft Edge: zmiana przeglądarki jest coraz trudniejsza
Kryptowaluty to przeszłość. Górnicy kopią karty do FIFA 2021