• Ostatnia modyfikacja artykułu:3 lata temu

Agencja rządu Stanów Zjednoczonych odpowiedzialana za program lotów kosmicznych (NASA) oraz Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) wspólnymi siłami wyprodukowały nową satelitę, która to wystartowała w niedzielę. Satelita ma na celu badać poziom wód na Ziemi. Sentiel-6 Michael Freilich – bo tak nazywa się satelita – posiada najnowsze osiągnięcia techniki w aspekcie pomiarów. Jest to bardzo ważne, gdyż obecne narzędzia dostępne od badań wody z przestrzeni kosmicznej mają nawet 30 lat.

Dlaczego z kosmosu?

Wiemy, że poziom wód się powyższa. O ile w latach 90-tych było to około 3 milimetrów na rok, to w ostatnich latach widzimy wzrost do nawet 5 milimetrów rocznie. Mierzyć można oczywiście z poziomu Ziemi. Jednakże informacje zebrane w portach nie są pełne. Brakuje im pełnego obrazu jaki możemy otrzymać jedynie z orbity. Według naukowców z ESA jest to bardzo ważne. Możliwość globalnego porównania danych daje nowe możliwości i informacje.

Bóg Morza

Poseidon-4 to według twórców satelity jej najważniejszy aset. Jest to wysokościomierz radiowy, który zapewni wyjątkowo dokładne pomiary. Dane zbiera na podstawie obliczenia czasu jaki potrzebny jest by sygnał radaru dotarł do Ziemi i wrócił do satelity. Co więcej jego zaletą jest dokładność w przypadku pomiarów brzegów.

Wraz z Poseidonem-4 satelitę wyposażono w inne instrumenty pomiarowe. Zbiorą one dane na temat atmosfery, temperatury oraz wilgotności. Wszystko to ma przyczynić się między innymi do dokładniejszych prognoz pogody.

Bilet na orbitę

Sentiel-6 Michael Freilich zosatał wysłany na orbitę na pokładzie rakiety SpaceX Falcon 9. Start będzie miał miejsce w bazie powietrznej Vanderberg w Kalifornii. Sama nazwa satelity również nie jest przypadkowa. Michael Freilich to oceanolog, który niestety zmarł w tym roku. Wielu naukowców zaangażowanych w projekt wyraziło swój żal, że nie będzie go podczas startu. Uważa się też, że bez jego pomocy cała inicjatywa nie miała by miejsca.

Źródło: cheddar.com, nasa.gov 

Oceń ten post