ProtonMail udostępnił policji adresy IP francuskich aktywistów. Użytkownicy są wściekli i pytają co z obiecywaną prywatnością.
Coraz więcej ludzi odchodzi już od serwisów takich jak WhatsApp czy Gmail. Powód jest oczywiście bardzo prosty – zależy im na prywatności i bezpieczeństwie swoich danych. A ciężko znaleźć bezpieczniejszego maila niż ProtonMail. W końcu od samego początku swojego istnienia chwalą się właśnie brakiem przetwarzania jakichkolwiek danych.
Niestety, najnowsze działania firmy bardzo mocno zaburzają tę wizję. Chociaż musimy tutaj bardzo uczciwie przyznać – nie mieli żadnego wyjścia.
Zobacz: Przeglądarka na Androida – czy warto zmienić Chrome’a?
Cała historia zaczyna się we Francji – w 2020 i 2021 roku grupa aktywistów działających w organizacji Youth For Climate zorganizowała szereg protestów i happeningów przeciwko niszczeniu naszego środowiska naturalnego. Część z nich była niestety dość sporym naruszeniem prawa. Rząd Francji koniecznie chciał poznać więc ich tożsamość. Jak się okazało, komunikowali się za pośrednictwem ProtonMail.
ProtonMail nie miał żadnego wyjścia, ale wątpliwości są słuszne
Dalej wszystko poszło już bardzo szybko. Rząd Francji wystosował do Szwajcarii prośbę o udostępnienie ich adresów IP. Z racji, że Szwajcaria jest zobowiązana umowami dotyczącymi pełnej współpracy z Interpolem, to musieli się na to zgodzić. A z racji, że ProtonMail to firma szwajcarska, to siłą rzeczy musieli udostępnić władzom adresy IP swoich użytkowników.
Pozostaje tylko ważne pytanie: co z tą prywatnością? Czy możemy w pełni zaufać serwisowi, który udostępni nasze dane na każde żądanie władz? Nie chodziło tutaj przecież o terrorystów a o zwykłych aktywistów klimatycznych. Z jednej strony to dość zrozumiałe działanie ze strony ProtonMail, ale z drugiej skrajnie wręcz niepokojące.
Zobacz też:
ProtonMail nareszcie zaktualizował interfejs użytkownika
DuckDuckGo udostępnia ochronę maila przed śledzeniem
Coinbase wysłało mrożące krew w żyłach maile do użytkowników