Myśleliście, że w dziedzinie akcesoriów gamingowych nie da się wymyślić nic nowego? Razer zapowiedział właśnie nakładki na palce do grania na telefonie.
Ok, zapytacie pewnie bardzo słusznie, po co tam w ogóle nakładki na palce? Czy nasze dłonie nie wystarczają już do mobilnego grania? Cóż, najwidoczniej nie do końca. Razer stwierdził, że prawdziwi mobilni zawodowcy potrzebują czegoś więcej.
Zobacz: Fotel gamingowy – jaki model warto kupić?
Nakładki Razer uchronią nas przed ciepłem i potem. Tylko czy naprawdę tego potrzebujemy?
Nowe nakładki na palec mają tak naprawdę dwie ważne funkcje. Po pierwsze, chronią nasze kciuki przed ciepłem smartfona. Uczciwie przyznamy, że jest to raczej wątpliwe zastosowanie. Słyszeliście kiedykolwiek o jakiś poparzeniach od ekranu? Prędzej popsuje się nam telefon niż uszkodzimy w ten sposób palce.
Drugie zastosowanie ma już jednak trochę więcej sensu. Nakładki Razer będą wchłaniały nasz pot z kciuków. Wszyscy doskonale wiemy, że mokry ekran telefonu staje się bardzo szybko bezużyteczny. Czujniki dotyku zaczynają wariować i nie możemy trafić w punkt, który byśmy chcieli. Dla prawdziwego mobilnego gracza taka sytuacja jest nie do zaakceptowania. A przy zaciętej rozgrywce mogą się nam przecież spocić ręce.
Razem twierdzi, że ich nakładki na kciuk mają tylko 0,9 mm grubości i zupełnie nie przeszkadzają nam w rozgrywce. Możemy je też bardzo łatwo umyć pod wodą w razie zabrudzenia. Jeśli z jakiegokolwiek powodu (nie oceniamy) uznacie, że potrzebujecie takiego produktu w waszym życiu to mamy dla was dobrą wiadomość. Całość kosztuje tylko 10 dolarów, całkiem niedrogo.
Zobacz też:
Razer ma poważnego buga w swoim oprogramowaniu Synapse
Razer Project Hazel – nietypowa maseczka trafi do sprzedaży
Huawei MateView GT to pierwszy monitor gamingowy tej marki