Samsung stawia na samochody elektryczne. Stworzą ogniwa półprzewodnikowe, które mają zapewnić zasięg ponad 1000 km, ultraszybkie ładowanie oraz dłuższą żywotność akumulatorów.
Największa bolączka samochodów elektrycznych? No dobra, zaporowa cena. To druga największa bolączka? Mizerny zasięg i długi czas ładowania w zestawieniu z benzynowymi modelami. Ale to nic czego nie można obejść. Samsung ma plan stworzyć ogniwa nowej generacji, które naładujemy do pełna w 9 minut. To już naprawdę czas jaki zajmuje tankowanie paliwa.
Obecnie testowane przez producentów samochodów, półprzewodnikowe akumulatory Samsunga znajdują się w fazie pilotażowej. Charakteryzują się one imponującą gęstością energii wynoszącą około 500 Wh/kg, co jest dwukrotnie większą wartością niż w przypadku dzisiejszych popularnych akumulatorów do pojazdów elektrycznych. Co ważne – ich żywotność może sięgać aż 20 lat.
Sprawdź: Jak podłączyć wideorejestrator samochodowy?
Samochody elektryczne korzystające z tej technologii będą mogły przejechać od 900 do 1000 kilometrów na jednym ładowaniu, bez znaczącego zwiększania rozmiaru i masy akumulatora. Chyba nie trzeba mówić jak bardzo zmienia to zasady gry. 1000 kilometrów i ładowanie w 9 minut do pełna jest poza zasięgiem samochodów benzynowych.
NIO, chiński konkurent, już teraz oferuje akumulatory półprzewodnikowe zapewniające zasięg ponad 1000 km. Samsung jest więc nieco w tyle jeśli chodzi o badania, ale z drugiej strony od razu uderza w rynek europejski.
Największe problemy? Będzie drogo – nowa technologia będzie na początku zarezerwowana dla modeli luksusowych ze względu na cenę. Problematyczna będzie też infrastruktura, bo nie każda ładowarka ma moc wystarczającą do tak szybkiego ładowania.
Zobacz też:
Toyota stworzy elektryka z autopilotem. Tesla może się bać?
Galaxy Ring oficjalnie! Samsung prezentuje inteligentny pierścionek
UE wprowadza cło do 38% na samochody elektryczne z Chin