Wszyscy chyba słyszeliśmy już o nowej, kontrowersyjnej polityce WhatsAppa. Wygląda na to, że najbardziej skorzystała z niej konkurencja – Signal i Telegram.
WhatsApp od niedawna wymaga już od swoich użytkowników, aby zgodzili się na udostępnianie ich danych Facebookowi. Oczywiście, nie musimy teoretycznie tego robić, ale serwis zapowiedział, że w takim wypadku nasza aplikacja stopniowo przestanie po prostu działać.
Oficjalny deadline na podjęcie decyzji miał miejsce dwa dni temu, czyli 15 maja. Jak się okazuje, użytkownicy wcale tak chętnie go nie zaakceptowali. Z WhatsAppa zaczęli masowo odpływać użytkownicy.
Zobacz: Ładowarka bezprzewodowa do telefonu – najlepsze modele
Ale dokąd tak naprawdę można odejść, skoro Messenger to również rozwiązanie od Facebooka? Jak się okazuje – w kierunku aplikacji Telegram i Signal. Od czasu ogłoszenia nowej polityki WhatsAppa oba te komunikatory zaczęły niesamowicie rosnąć na popularności.
Signal i Telegram rosną na popularności
W ciągu roku, Signal zarejestrował aż 5000% więcej nowych użytkowników. W styczniu 2019 było to jedynie lekko ponad 900 tysięcy. Rok później, po ogłoszeniu nowej polityki prywatności, licznik przekroczył 50 milionów.
Telegram nie może co prawda poszczycić się aż takimi wynikami, ale startowali w nieco lepszej pozycji. W Styczniu 2019 mieli 16,6 miliona użytkowników, rok później już 63 miliony.
Oczywiście, nowi użytkownicy nie wzięli się znikąd. WhatsApp zanotował spadek nowych pobrań aplikacji aż o 28% od momentu ogłoszenia swoich planów. Wyraźnie widać więc prosty trend – użytkownicy zmieniają swój komunikator. Ciężko im zresztą się dziwić, prywatność w Internecie to niezwykle ważna rzecz, nie wolno jej zaniedbywać.
Zobacz też:
Telegram wprowadzi grupowe szyfrowane rozmowy wideo
WhatsApp: nie zaakceptujesz regulaminu – stracisz funkcje
Signal nie może publikować swoich reklam na Instagramie?