Użytkownicy samochodów Tesla skarżą się na pewien dokuczliwy problem. Ich pojazdy same z siebie hamują w zupełnie losowych momentach.
Wasza Tesla nagle zahamowała na środku pustej drogi? Spokojnie, nie jesteście sami! Problem dotyczy już coraz większej grupy użytkowników i staje się dla firmy dość dokuczliwy. Kierowcy skarżą się, że ich samochody potrafią gwałtownie zwolnić w zupełnie losowych i niespodziewanych momentach. Nietrudno zauważyć, że taka sytuacja może być bardzo groźna – osoba za nami nie spodziewa się przecież takiego manewru.
Co takiego powoduje, że Tesla nagle się zatrzyma? Jak donoszą kierowcy, powodów jest naprawdę wiele. Może to być jadący z naprzeciwka samochód, który zostanie uznany przez system jako jadący na czołówkę. Czasami dzieje się to przy wyprzedzaniu, albo nawet przez foliową torebkę leżącą na drodze. W dużym skrócie – naprawdę łatwo o ten błąd.
Sprawdź: Mój Elektryk – najlepsze samochody elektryczne z dopłatą
Gdzie jednak tak naprawdę leży problem? Cóż, wygląda na to, że w oszczędności Tesli. Ich układ awaryjnego hamowania wykorzystuje tylko i wyłącznie kamery, które bywają zwyczajnie wadliwe. Nie zawsze da się w ten sposób jednoznacznie określić co znajduje się przed nami oraz z jaką prędkością się porusza.
Inni producenci samochodów z podobnym systemem wykorzystują w tym celu znacznie dokładniejsze radary, często wspierane dodatkowo kamerą. Tesla z jakiegoś powodu nie chce zdecydować się na takie rozwiązanie. Czy to kwestia tylko i wyłącznie oszczędności? Cóż, innego wytłumaczenia raczej tutaj nie widać.
Zobacz też:
Tesla otwiera ładowarki Supercharger w kolejnych krajach
Tesla pozwala na granie w gry podczas jazdy samochodem
Elon Musk zdradza ile podatku zapłaci w tym roku