Valve od niemal roku nie może poradzić sobie z plagą botów. Jedna z ich najpopularniejszych gier – Team Fortress 2 jest niemal zupełnie niegrywalna.
Pomimo tego, że Team Fortress 2 ma już prawie 14 (!) lat, to wciąż pozostaje jedną z najpopularniejszych gier na platformie Steam. Średnio gra w nią około 100 tys. osób dziennie, co daje jest stabilne 8 miejsce w światowym rankingu.
Niestety, od ponad 9 miesięcy gra jest po prostu niegrywalna, a Valve wydaje się całkowicie ignorować ten problem. Oficjalne serwery pełne są botów psujących całkowicie rozgrywkę.
Na samym początku, boty wchodziły masowo na serwery i zalewały chat homofobicznymi, rasistowskimi i innymi nieakceptowalnymi społecznie komunikatami. Robiły to tak skutecznie, że właściwie nie dało się na nim porozumiewać. Dodatkowo oczywiście, zabijały graczy, tak że nie mieli nawet szansy na grę.
Ranking: Mysz gamingowa – najlepsze modele
Media dosyć szybko podchwyciły temat, Valve zareagowało więc w lipcu wypuszczając nową aktualizację. Użytkownicy z darmowym kontem (a więc wszystkie boty) zostały pozbawione możliwości pisania na chacie.
Czy Valve bez słowa porzuciło Team Fortress 2?
Problem w tym, że to tyle. Boty dalej uniemożliwiają graczom jakąkolwiek sensowną rozgrywkę. Firma jednak całkowicie ignoruje ten problem od ponad 9 miesięcy.
Nikogo nie powinno dziwić, że developer nie ma ochoty aktualizować i wspierać 14 letniej gry. Problem w tym, że Team Fortress 2 cały czas pozostaje bardzo dochodowe. Utrzymuje się w całości z mikrotransakcji.
Biorąc pod uwagę, że Valve słynie z bardzo złej komunikacji z graczami, nie wiadomo jakie są plany co do przyszłości gry. Wszystko wskazuje jednak na to, że jeden z ich najpopularniejszych tytułów został po prostu nieoficjalnie porzucony.
Zobacz też:
Valve Next Fest – niemal 800 nowych gier już w czerwcu
Apple próbuje wciągnąć Valve w swój spór z Epic Games
Valve przegrywa kolejną sprawę sądową!