Volkswagen ma dość spory problem – musieli zmniejszyć produkcję samochodów elektrycznych. Powód? Brak chętnych na zakupy!
Elektryki uchodzą od dawna za przyszłość motoryzacji. Ciężko nie zauważyć zresztą ich potencjału i tego, że przynajmniej teoretycznie są o wiele bardziej ekologiczne. Niestety, ciężko nie zauważyć również wielu wad, które na ten moment wydają się skomplikowane do przejścia. Niski zasięg, słaba dostępność punktów ładowania oraz wysokie ceny zniechęcają potencjalnych klientów.
Boleśnie przekonał się o tym Volskwagen. Zostali zmuszeni do znacznego zmniejszenia produkcji i redukcji zatrudnienia w swojej fabryce w Emdem. Powód był bardzo prosty – popyt jest o ponad 30% niższy niż zakładano. Wygląda na to, że Europejczycy nie chcą po prostu kupować elektrycznych samochodów. No, albo elektrycznych Volkswagenów, Tesla sprzedaje się akurat całkiem nieźle.
Sprawdź: Jak podłączyć wideorejestrator samochodowy?
Oczywiście, firma ma jednak spore nadzieje na przyszłość, liczą, że nowy elektryczny Volkswagen ID7 poprawi nieco sprzedaż. Sytuacja na rynku robi się jednak naprawdę niezbyt ciekawa. Producenci będą musieli sięgać po nowe rozwiązania i rozpatrywać nieco mniej optymistyczne scenariusze.
Przede wszystkim, mamy kryzys. Auta elektryczne są paskudnie wręcz drogie i coraz mniej osób stać na taki wydatek. Wielu z nas wciąż nie jest też przekonanych do tej technologii – znacznie bardziej kusząca wydaje się hybryda w podobnej cenie. Dodatkowo, Niemcy oraz Francja zmniejszyły dotacje na zakup elektryka. Od pewnego czasu wydaje się również, że europejskie firmy trochę bezmyślnie skopiowały Teslę nie biorąc pod uwagę preferencji potencjalnych klientów, przyzwyczajonych do nieco innych samochodów niż Amerykanie.
Zobacz też:
Tesla Model Y to najpopularniejszy samochód na świecie! Elektryki górą?
Google wprowadzi opcję wideorejestratora samochodowego na smartfony
Mercedes odblokuje pełną prędkość samochodów w ramach abonamentu