Artykuł sponsorowany
Blender, który zastąpi nam robota kuchennego? To możliwe? Testujemy Bamix Swissline M200 – niezwykle wielofunkcyjne narzędzie.
Spis treści
Co znajdziemy w pudełku?
Zacznijmy od tego co w ogóle otrzymujemy w zestawie. Jak się okazuje, jest tego sporo! Pierwsze skrzypce gra oczywiście sam blender. Widać, że wykonany jest bardzo solidnie, z plastiku wysokiej klasy. Ładne wrażenie robi też gruby i skręcany kabel, który od razu prezentuje się solidnie. Do tego mamy też multum akcesoriów. Przede wszystkim, końcówki.
Pierwsza z nich to tarcza do miksowania, idealna do przygotowywania koktajli, napojów, przecierów oraz sosów o gęstej konsystencji. Druga tarcza, przeznaczona do ubijania, nadaje potrawom lekkości i puszystości, doskonale sprawdzając się w przygotowywaniu ciast czy kremów. Nóż do mielenia zastępuje tradycyjną maszynkę, umożliwiając szybkie mielenie zarówno mięsa, jak i warzyw na sałatki. Natomiast wielofunkcyjne ostrze gwiazdka jest idealne do przygotowywania sorbetów z mrożonych owoców, kruszenia lodu, mieszania zup i sosów, a także miksowania ciast i naleśników. To naprawdę bardzo różnorodny zestaw!
Poza tym do dyspozycji mamy też dzbanek z miarką, pojemnik ułatwiający szatkowanie z ostrzem i całą „papierologię”. A no i najfajniejsze – plastikowy stojak, na którym zawiesimy ładnie blender i w którym schowamy końcówki. W skrócie – widać, że jest to produkt premium.
Od razu zauważyłem też jedną rzecz – wszystko jest świetnie spasowane. Nic nie lata tu luzem, elementy są ze sobą bardzo logicznie kompatybilne i po prostu super ze sobą współgrają. Pewne, być może nieco kiczowate, stwierdzenie aż samo ciśnie się na usta – szwajcarska precyzja szanowni państwo. To jednak coś nie do podrobienia.
Trochę o pierwszych wrażeniach
Co ciekawe, blender ma osadzoną na stałe metalową końcówkę, nie możemy jej wymontować. Zamiast tego zmieniamy tylko końcówki. To może nieco mniej wygodne, ale na pewno dobrze rzutujące na wytrzymałość rozwiązanie. Całość leży bardzo przyjemnie w dłoni i pracuje się nim niezwykle wygodnie. Podczas testów nie miałem żadnego problemu. Zauważyłem za to, że jest jednak dość ciężki. O ile mi nie sprawiło to problemu, to dla drobniejszych osób może być to lekką przeszkodą.
Co ciekawe, blender oferuje tylko dwie prędkości. Czy umożliwia to płynne dostosowanie obrotów ostrzy do różnych rodzajów dań? Moim zdaniem tak – w zwykłych blenderach używałem i tak praktycznie zawsze dwóch, może trzech ustawień. Według producenta, przy prędkości 12 000 obrotów na minutę świetnie sprawdza się do delikatnych potraw, takich jak bita śmietana czy majonez. Natomiast przy prędkości 17 000 obrotów na minutę bez trudu poradzi sobie z twardszymi składnikami, jak lód czy mięso.
A jak to działa w praktyce?
Przyznam uczciwie, że lubię gotować i robię to często. Z blendera Bamix korzystałem przez ponad dwa tygodnie i sprawdziłem go w wielu zastosowaniach. Najlepszym i przedwczesnym podsumowaniem tej recenzji niech będzie fakt, że za każdym razem sprawdzał się po prostu wzorowo. Nie znalazłem niczego co byłoby w stanie go pokonać.
Zblendowanie delikatnego aioli? Wystarczy nałożyć dobrą końcówkę i ustawić niższe obroty. Zrobienie sorbetu z lodu? Zero problemu, blender nawet przesadnie się nie rozgrzał. Wszystkie sosy czy zupy krem wychodziły za to tak gładko, że po przefiltrowaniu przez sitko prawie nic na nim nie zostawało. Bamix M200 to narzędzie niesamowicie dokładne, precyzyjne i użyteczne.
Ciężko trochę opisać dokładniej blender. Nawet najdokładniejsze, szwajcarskie urządzenie to jednak sprzęt bardzo prosty, którego działania jest banalne do zrozumienia. Niemniej ten konkretnie model jest bardzo szybki i skuteczny. Nie zacina się, w środku końcówek nie zalegają niezblendowane kawałki jedzenia, nie mamy problemu z zalegającymi na dnie pozostałościami poza zasięgiem ostrzy. Naprawdę – wszystko działa dokładnie tak jak powinno w idealnym świecie.
Niemniej chciałbym wspomnieć o jednej, moim zdaniem olbrzymiej zalecie. Właśnie przez to niezaleganie na dnie Bamix M200 jest moim zdaniem produktem wybitnym. Bardzo łatwo przygotować w nim mniejsze porcje, co nie zawsze jest oczywiste w innych blenderach. Ostrza są tak wyprofilowane, że ubijemy za jego pomocą jedno białko, czy zmiksujemy jedną porcję sosu pesto. To olbrzymi plus!
Chociaż to świętokradztwo, to Bamix M200 jest też na tyle wydajny, że zmiksujemy w nim kawę i spienimy mleko na latte. Ale nie mówcie nikomu, że tego próbowałem, dobrze?
No i ostatnia rzecz. Nigdy w życiu nie miałem w ręku tak cichego blendera. Podczas miksowania możemy swobodnie prowadzić rozmowę normalnym głosem!
Blender to nie wszystko!
Egzemplarz, który otrzymałem do przetestowania (i z którym z żalem się rozstanę) zawierał jeszcze dodatkowy komponent – Slicesy – wielofunkcyjny rozdrabniacz Bamix. To właśnie dzięki niemu zwykły blender zmienia się w coś co z miejsca może zastąpić robota kuchennego. Umożliwia precyzyjne rozdrobnienie warzyw, takich jak marchew czy ziemniaki oraz przygotowanie cienkich plasterków ogórka do sałatek.
To po prostu dodatkowy pojemnik (kompatybilny z blenderem oczywiście) wyposażony w dodatkowy podwójny nóż i zestaw różnych nasadek. W zestawie znajdziemy nasadkę do tarcia na: grubo, średnio i drobno i do cienkich i grubych plasterków. Nieważne co chciałem przygotować, któraś z nich zawsze sprawdzała się idealnie. Jak dla mnie, kupno samego blendera bez Slicesy byłoby błędem – to dodatek, który wykładniczo zwiększa wręcz jego funkcjonalność.
Kilka słów podsumowania
Nie ma co ukrywać – Bamix Swissline M200 to blender z wyższej półki cenowej, a nawet rzekłbym z raczej najwyższej. Czy każdy potrzebuje go w swojej kuchni? Na pewno nie. Jeśli rzadko gotujecie, jadacie głównie na mieście czy korzystacie z cateringów to będzie to wydatek zwyczajnie zbędny. Niemniej, dla kogoś kto w kuchni czuje się dobrze, będzie to produkt idealny.
Podczas dwóch tygodni z Bamixem M200 zapomniałem o wielu innych moich sprzętach kuchennym. Pod ręką miałem zawsze solidne i bardzo uniwersalne rozwiązanie. Wydaje mi się, że ta wygoda jest warta tych pieniędzy. Być może jest drogo, ale stosunek jakości do ceny wciąż wypada niesamowicie korzystnie. Blender Bamix Swissline M200 polecam z czystym sumieniem – to doskonałej jakości produkt.
Zobacz też:
Najlepsze blendery próżniowe – Ranking [TOP 15]
Dobry blender sportowy – Ranking 2024 [TOP 10]