Ultralekkie słuchawki gamingowe za niecałe 300 zł? Do testu Genesis Radon 800 podeszliśmy z największym entuzjazmem!
Spis treści
Genesis Radon 800 – pierwsze wrażenia
Słuchawki Genesis Radon 800 zapakowane są w zaskakując eleganckie opakowanie, sugerujące znacznie wyższą cenę. Po otwarciu od razu rzuca nam się w oczy spory worek z materiału do przechowywania słuchawek – to bardzo miły i przyjemny dodatek. Co więcej, w środku znajdziemy też dwa zapasowe, tekstylne nauszniki.
Genesis zadbało też o wystarczającą liczbę kabli. Słuchawki podłączymy do komputera za pomocą 1,8-metrowego kabla USB-A/USB-C, a do konsol i sprzętu grającego kablem mini jack/USB-C o tej samej długości. Bardzo miłym dodatkiem jest rozdzielacz do mini jacka umożliwiający wpięcie słuchawek zarówno w gniazdo mikrofonu jak i słuchawkowe. To coś o czym pamięta niewielu producentów – Genesis już na wstępie zyskało więc sporego plusa!
Jak na razie, Genesis Radon 800 wypadają po prostu znakomicie. Obecność wszystkich tych akcesoriów zdecydowanie nie jest standardem w tym segmencie cenowym!
Ultralekkie słuchawki gamingowe
Od razu po podniesieniu słuchawek rzuciły mi się w oczy dwie rzeczy – po pierwsze, są one po prostu niesamowicie lekkie. Po drugie, nie wyglądają też na zbyt wytrzymałe. O ile pierwsze stwierdzenie było faktycznie w pełni poprawne, to z drugim dość mocno się pomyliłem. Pałąk jest niezwykle elastyczny i nic nie wskazuje na to, żeby miał szybko pęknąć. Nieco większe zaniepokojenie budzi jednak mocowanie nauszników, które niestety jest plastikowe. Producenta należy pochwalić jednak za dość dobre dopasowanie do siebie elementów.
Wystarczy jednak o wytrzymałości, skupmy się na równie ważnej wygodzie użytkowania. Genesis Radon 800 są naprawdę lekkie i do tego doskonale leżą na głowie. Nawet przy bardzo długich sesjach nie będziemy mieli żadnego uczucia zmęczenia czy dyskomfortu. Nauszniki dość dobrze okalają uszy i całkiem przyjemnie odcinają nas od dźwięków otoczenia.
Producent postawił też na bardzo ciekawe rozwiązanie – przycisk wyciszania mikrofonu oraz pokrętło do regulacji głośności umieszczone są na samym nauszniku, a nie jak to zwykle bywa na kablu. Moim zdaniem to strzał w dziesiątkę – sterowanie zawsze jest przecież dokładnie w tym samym miejscu i nie trzeba wodzić ręką po kablu, aby je zlokalizować. Niestety, przycisk wyciszania mikrofonu osadzony jest dość głęboko i musimy wcisnąć go dość mocno, być może to jednak kwestia przyzwyczajenia.
Pod względem komfortu użytkowania słuchawki Genesis Radon 800 wypadają po prostu rewelacyjnie. Za tę część z pewnością należy się po prostu 10/10 punktów. Przejdźmy zatem do testu brzmienia.
Genesis Radon 800 – test brzmienia
Oczywiście, Genesis Radon 800 to słuchawki gamingowe, a zatem przeznaczone domyślnie do gier komputerowych a nie do słuchania muzyki. Dobry sprzęt powinien jednak nadawać się do obu tych rzeczy, ewentualnie faworyzując jedną z nich. Jak Radon 800 poradzą sobie zatem w tym teście? Już sprawdzamy.
Na samym początku uruchomiłem utwór Of Schlagenheim zespołu black midi. Dość pozytywnie od razu zaskoczył mnie czysty i przyjemnie brzmiący bas. Nie jest on jednak przy tym bardzo nachalnie przesterowany, ale zdecydowanie dominuje całe brzmienie. Momentami wydawał się on jednak nieco nadto przytłumiający środkowe pasma.
Postanowiłem pójść o krok dalej i sprawdzić Genesis Radon 800 na dość trudnym utworze Luminol autorstwa Stevena Wilsona. Wszystkie instrumenty okazały się bardzo poprawnie słyszalne, ale część z nich gubiła się nieco za ścianą basu i ostrymi wysokimi tonami. Wyraźnie potwierdza to, że charakterystyka brzmienia jest mocno rozrywkowa i uwypuklono je nieco kosztem środkowych pasm. Czy to coś złego? Nie powiedziałbym, szczególnie w modelu typowo gamingowym.
Test klasycznie zamknąłem nieco cięższym elektronicznym utworem, czyli Free Tibet w wykonaniu Vini Vici. O dziwo przeżyłem tutaj bardzo przyjemne zaskoczenie, całość zabrzmiała wyjątkowo poprawnie i zwyczajnie przyjemnie.
Co prawda słuchawki Radon 800 przeznaczone są do stanowiska komputerowego, ale nie mogłem odmówić sobie wybrania się z nimi na krótki spacer. Dźwięk z telefonu nie był już aż tak przyjemny, ale wciąż spełniał standardy, a słuchawki są na tyle wygodne, że cała wycieczka okazała się bardzo ciekawa. Sporym minusem będzie jednak poziom głośności – zarówno słuchawki jak i telefon działały na maksymalnym poziomie a i tak miejscami było nieco za cicho. Oczywiście, na komputerze problem ten nie istnieje.
Co z grami komputerowymi i mikrofonem?
No dobrze, ale co z brzmieniem w miejscu przeznaczenia, czyli w grach komputerowych? Tutaj moje odczucia były nieco mieszane – w dynamicznych tytułach Genesis Radon 800 sprawdziły się po prostu doskonale, dźwięki były mocne i czyste, dające nam uczucie pełnego zanurzenia się w grze. W typowo e-sportowych grach takich jak CS:GO zabrakło jednak odrobinę detaliczności, która zapewniłaby nam dobrą przewagę. Zdecydowanie są to świetne słuchawki gamingowe, ale nie powiedziałbym, że typowo e-sportowe. To jednak oczywiście nic złego – klasyczne e-sportowe modele mają zazwyczaj dużo gorsze ogólne brzmienie.
Warto zwrócić uwagę również na dźwięk przestrzenny, w tym przypadku w formacie 7.1. Genesis Radon 800 sprawują się tutaj naprawdę imponująco. Lokalizacja celu jedynie na podstawie odgłosów jest zaskakująco precyzyjna i nie ma najmniejszego problemu z rozróżnieniem kierunków, nawet w przypadku dość cichych odgłosów dochodzących z boków i zza pleców.
Nadszedł czas na parę słów o mikrofonie. Samo korzystanie jak i montaż jest wyjątkowo wygodne i możemy bez żadnych przeszkód dopasować go do naszych preferencji. Jeśli chodzi o jakość, to najlepszą oceną będzie tutaj chyba „OK”. Mikrofon nie zniekształca zbytnio naszego głosu i nie zbiera przesadnie dużo szumu otoczenia. Niestety, jest przy tym bardzo cichy, a możliwość podbicia poziomu w aplikacji producenta spowoduje pojawianie się przesterów i trzasków. Szału nie ma, ale tragedii zdecydowanie też nie – to po prostu normalny, średniej klasy mikrofon.
Genesis Radon 800 – podsumowanie
Genesis Radon 800 to bardzo ciekawe słuchawki ze średniej półki cenowej. Zapłacimy za nie około 250 zł i jest to zdecydowanie produkt warty tych pieniędzy. Cały zestaw jest niesamowicie wręcz wygodny a jakość dźwięku nie pozostawia zbyt wiele do życzenia. Czy warto kupić te słuchawki? Jeśli szukacie rozwiązania, ze średniej półki cenowej to zdecydowanie tak.
Pamiętajmy również, że Genesis to w 100% polska firma. To niewątpliwie spory atut – warto wspierać nasz rodzimy rynek.
Zobacz też:
Audictus Champion Pro – testujemy budżetowe słuchawki nauszne
Creative Blaze – testujemy budżetowe słuchawki gamingowe
Materiał sponsorowany