Tesla odpowiedziała na zarzuty chińskiego rządu o domniemanym szpiegostwie. Stworzy tam zupełnie nowe centrum danych.
W ubiegłym miesiącu, Chiny oskarżyły Teslę o domniemane szpiegostwo. Ich zdaniem, firma miała pozyskiwać za pomocą swoich samochodów wrażliwe dane, które udostępniała potem rządowi USA. W związku z tym, zabronili korzystać z ich rozwiązań wszystkim ważnym politykom, prezesom firm i wojskowym, a na samą firmę wylała się fala fatalnego PRu.
Zobacz: Wideorejestrator samochodowy – najlepsze modele
Oczywiście, Elon Musk stanowczo zaprzeczył takim oskarżeniom. Stwierdził on, że gdyby Tesla szpiegowała kogokolwiek, to już dawno musiałaby zostać zamknięta. W dużym skrócie – zarzut szpiegostwa był po prostu absurdalny.
Niemniej, Chiny to dla Tesli niesamowicie ważny rynek – odpowiadają aż za 30% ich całkowitej sprzedaży. Koniecznie więc było podjęcie kroków które udobruchają nieco chiński rząd.
Tesla będzie przetwarzała wszystkie chińskie dane lokalnie
Trzeba przyznać, że Tesla wpadła tutaj na bardzo sprytne rozwiązanie. Wybudują w Chinach zupełnie nowe centrum danych, które będzie przetwarzać wszystkie potrzebne informacje o ich samochodach na terenie Państwa Środka.
Dzięki temu, dalej będą mogli zbierać i przetwarzać niezbędne dane, nigdy nie opuszczą jednak one Chin. Ciężko więc będzie zarzucić im wtedy jakiekolwiek szpiegostwo.
Chiński rząd ogłosił, że jest bardzo zadowolony z takiego rozwiązania problemu i nie widzi w przyszłości powodu, dla którego nie należałoby zdjąć nałożonych na Teslę zakazów, kiedy centrum danych zacznie już działać. Co jednak znacznie ważniejsze, firma powoli odzyskuje swoją niesłusznie nadszarpniętą reputację.
Zobacz też:
Tesla testuje technologię Lidar? Tajemniczy samochód na ulicach
Ford F-150 Lightning – czy Tesla musi się bać nowego modelu?
Chiny vs USA – co planują Chiny w wojnie technologicznej?
Źródło: The Verge