Intel opatentował nową technologię, która może zmienić zasady gry na rynku procesorów. Chcą zejść poniżej litografii 3 nm.
Dzisiejsze nowoczesne procesory produkowane są w procesie 3 nm. Oznacza to, że pojedynczy element układu scalonego ma dokładnie takie wymiary. Ciężko nie zauważyć, że jest to już niesamowita wręcz miniaturyzacja. Ludzki włos ma grubość około 60 000 nanometrów, a pojedyncza nić DNA ma średnicę 2,5 nanometra!
Od pewnego czasu zdawało się, że zejście poniżej 3 nm nie będzie raczej zbyt szybko możliwe, a nawet jeśli to będzie absurdalnie wręcz drogie. Eksperci zakładali, że faktycznie powstaną takie procesory, ale nie trafią raczej na rynek konsumencki tylko do superkomputerów.
Zobacz: Temperatura procesora – jaka powinna być i jak ją sprawdzić?
Tymczasem, Intel opatentował nową technologię i zapowiedział swój następny proces produkcyjny, czyli 20A. A w tym przypadku oznacza angstrema, czyli dziesiątą część nanometra. Patent jest dość niejasny i ciężko wywnioskować z niego szczegółu, ale technologia Stacked Forksheet opierać się będzie na układania pojedynczych tranzystorów w stosy.
Nawet sam patent opisuje jednak wyraźnie, że Intel jest świadomy ograniczeń. Jak na razie, koszty i złożoność takiego procesu znacznie przewyższają ewentualne korzyści. Jak to w świecie technologii jednak bywa, zapewne jest to kwestia tylko i wyłącznie czasu.
Co ciekawe, Intel z góry zakłada też, że proces produkcyjny 20A będzie można bardzo szybko ulepszyć do 18A, czyli 1,8 nanometra. Bardzo wątpliwe czy w najbliższym czasie uda się komukolwiek zejść jeszcze niżej.
Zobacz też:
Intel stworzy układ do kopania kryptowalut – Bonanza Mine
TSMC otworzy nową fabrykę na wyłączność Intela
IBM stworzyło pierwszy w historii chip w technologii 2nm