Wygląda na to, że Apple ma spory problem. Unia Europejska oficjalnie przegłosowała konieczność wykorzystania portu USB-C w telefonach.
iPhone z portem ładowania USB-C przestaje być już jedynie akademickim rozważaniem. Wszystko wskazuje na to, że iPhone 16 będzie musiał już być wyposażony w ten port. W innym wypadku nie mógłby być sprzedawany na terenie Unii Europejskiej. Wszystko to za sprawą nowej dyrektywy.
Od pewnego czasu mówiło się o tym, że Unia Europejska chce ujednolicić standard ładowarek do smartfonów. To nie tylko świetne rozwiązanie dla samych użytkowników, ale coś bardzo ważnego z punktu widzenia ekologii. W końcu kupno nowej ładowarki do każdego smartfona generuje mnóstwo niepotrzebnych elektrośmieci.
Sprawdź: Telefon do 1500 zł – najlepsze modele
Tymczasem, deklaracje nareszcie stały się rzeczywistością. Każdy smartfon wyprodukowany po 2024 musi mieć port ładowania USB-C. Inaczej jego sprzedaż nie będzie możliwa w krajach Unii Europejskiej. Oczywiście, jedynym poszkodowanym jest tutaj Apple – nikt inny nie ma przecież żadnego problemu z USB-C.
Apple będzie więc zmuszone porzucić złącze Lightning już w serii iPhone 16. No, chyba, że uda im się to w jakiś cudowny sposób ominąć, nie takie rzeczy już przecież widzieliśmy. Najprawdopodobniej nie uda im się już jednak nic w tej kwestii zdziałać, sprawa jest zamknięta.
Co ciekawe, Parlament Europejski nakazał również ujednolicenie wymaganej przez smartfony mocy ładowania – każda ładowarka ma pasować do każdego modelu. Niestety, nie wiemy jeszcze jaką moc zamierzają ustalić. Może to być jednak dość krzywdzące dla firm takich jak Realme i Xiaomi, które oferują już nawet do 150 W.
Zobacz też:
Apple przenosi część produkcji iPadów z Chin do Wietnamu
Apple A16 Bionic pozostaną przy starej litografii 5 nm
iPhone może zostać zhackowany nawet po jego wyłączeniu