Microsoft zaliczył właśnie sporą wpadkę. Nowa aktualizacja systemu Windows 11 spowalnia znacząco działanie dysków SSD.
Microsoft wciąż ma spory problem z przekonaniem użytkowników do aktualizacji systemu do wersji Windows 11. Znaczna część wciąż woli nieco starszą „dziesiątkę” i ani myśli zmieniać swojego systemu operacyjnego. Tymczasem, okazuje się, że firma jeszcze bardziej ułatwia im tę decyzję. Najnowsza aktualizacja przynosi więcej szkody u niż pożytku.
Aktualizacja znana jako Moment 2 wdrażana jest obecnie na wszystkich komputerach wyposażonych w system Windows 11. Problem w tym, że pierwsi użytkownicy zgłosili bardzo niepokojące informacje. Drastycznie spadły prędkości odczytu w ich dyskach SSD. Konkretniej, mowa tutaj o nawet o połowę gorszym działaniu.
Sprawdź: Zewnętrzny dysk SSD – najlepsze modele
Na początku sądzono, że problem dotyczy jedynie dysku SSD ADATA XPG SX8200 Pro 1 TB. Szybko okazało się jednak, że inne modele są również bardzo podatne na ten problem. Czas uruchamiania całego systemu wzrasta nawet dwukrotnie po nowej aktualizacji. Dodatkowo, niektórzy użytkownicy zgłaszają, że podczas próby pobrania najnowszej aktualizacji wyskakuje im błąd 0x80244007.
Jak na razie, Microsoft przyznał, że problem faktycznie istnieje i pracują nad jego rozwiązaniem. Jak na razie zalecają korzystania z narzędzi do kopiowania plików, które nie korzystają z menedżera pamięci podręcznej. Zaznaczyli jednak, że urządzenia domowe są raczej mało podatne na ten problem i nie powinien przysporzyć on na większego kłopotu. W każdym razie, z pewnością już wkrótce zostanie on naprawiony.
Zobacz też:
Windows 12 zadebiutuje już w przyszłym roku?
Windows 10 – Microsoft zakończy już wkrótce sprzedaż
Microsoft zwolnił cały dział ds. etyki sztucznej inteligencji