Izera nawiązała współpracę z wypożyczalnią Panek. Będziemy mogli więc wypożyczać polskie samochody elektryczne. No, o ile powstaną.
Izera to zdecydowanie bardzo ciekawy projekt. W końcu mowa o stworzeniu polskiej firmy produkującej samochody elektryczne! Mają być nieco tańsze od konkurencji i dostępne dla przeciętnego Polaka. Zapowiedź brzmi co najmniej elektryzująco, ale szybko okazało się, że rzeczywistość jest zgoła odmienna. Zacznijmy od tego, że samochód nie będzie polski, tylko oparty na chińskiej platformie Geely, ale to szczegół. Właściwym terminem byłby raczej chiński samochód elektryczne zbudowany za polskie pieniądze.
Sprawdź: Jak podłączyć wideorejestrator samochodowy?
Przede wszystkim, samochody elektryczne są drogie. Izera, nawet jeśli faktycznie będzie tańsza o jakieś 10% od konkurencji, będzie zdecydowanie poza zasięgiem finansowym przeciętnego Polaka i okaże się raczej produktem dla najbogatszych. Być może nas jednak nie okłamano – dzięki współpracy z Panek faktycznie będzie dostępna dla każdego, przynajmniej na kilka minut! Będziemy mogli bowiem wypożyczać samochody elektryczne na minuty w dużych miastach.
No, tyle że to dalej scenariusz bardzo wątpliwy. Abyśmy mogli wypożyczyć Izerę ta musiałaby najpierw w ogóle powstać. A ElectroMobility Poland S.A nie idzie to wcale najlepiej. Jak wygląda aktualnie postęp prac? Wydano już 500 milionów z kieszeni podatników a mamy… no nic nie mamy. Nie ruszyły nawet prace pod budowę fabryki. Izera miałaby zadebiutować w 2026 roku, ale biorąc pod uwagę, że przed 2024 nie istnieją nawet szanse na położenie fundamentów pod fabrykę, to równie dobrze można by obiecać lądowanie człowieka na Marsie. I prawdę mówiąc, to drugie jest nieco bardziej wykonalne.
PS. Zdjęcie nie przedstawia samochodu Izera. Firma wciąż nie ma nawet pojęcia jak będzie on wyglądał.
Zobacz też:
e-TOLL: aplikacja działa fatalnie, a mandaty się sypią
Izera zalicza kolejne opóźnienie. Tym razem mowa o 2026
Tesla szuka pracowników w Polsce? Ile można zarobić?