• Ostatnia modyfikacja artykułu:1 rok temu

iPhone 15 Pro Max przyniósł całkiem sporo zmian. Jak się jednak okazuje, jego wyprodukowanie wciąż nie jest aż tak kosztowne.

Nowy telefon od Apple to dość duży wydatek. Jeśli decydujemy się natomiast na wersję 15 Pro Max to wydatek przestaje być dość duży a zaczyna być raczej absurdalnie duży. Pozostaje jednak ważne pytanie – czy Apple też płaci o wiele więcej za produkcję? Jak się okazuje – niezupełnie. Zastosowali kilka sprytnych rozwiązań, które skompensowały ich koszty.

Przede wszystkim, spójrzmy na to co zmieniło się w modelu iPhone 15 Pro Max względem analogicznej wersji z czternastej serii. Przede wszystkim, obudowa pokryta tytanem, który musiał trochę kosztować. Do tego z większych wydatków mamy też teleobiektyw z 5-krotnym powiększeniem i oczywiście nowy procesor A17 Bionic. Jak wpłynęło to na koszty produkcji? Zaskakująco niewiele – zwiększyło je raptem o 37,7 dolarów, co stanowi wzrost o 8%.

Sprawdź: Smartfon do gier – jaki model wybrać?

Jak to możliwe? Po prostu udało się oszczędzić na innych rzeczach. Znacząco, bo aż o 16 dolarów spadła cena pamięci. Był to skutek tego, że moduły DRAM i NAND potaniały na całym świecie. Odrobinę, bo o 4 dolary udało się obniżyć też cenę wyświetlacza. Jest to skutek postawienia na model LTPO od LG Display. Ostatnie 3 dolary udało się zaoszczędzić na pozostałych częściach i jest to efekt lepszych negocjacji z dostawcami. Tak czy inaczej, Apple umie oszczędzać, ale przy okazji stosują też naprawdę zabójczą marżę.

Zobacz też:
Apple chce stworzyć własne akumulatory do iPhone’ów|
iPhone 15 i samochód BMW? Lepiej uważaj na to połączenie!
iPhone 15 z USB-C? Tak, ale z absurdalnie wręcz przestarzałym

Oceń ten post