Elon Musk zniszczy za pomocą swojego SpaceX ISS, czyli Międzynarodową Stację Kosmiczną. Oczywiście, za zgodą NASA.
W latach 90. NASA, we współpracy z międzynarodowymi partnerami, zainicjowała budowę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS, nie mylić z ISIS). Wygląda na to, że jej cykl życia zbliża się jednak nieubłaganie ku końcowi. Nic nie może trwać wiecznie, a już na pewno nie stacja kosmiczna, która spełniać musi szereg wymagań.
W nadchodzących latach NASA przewiduje rozwój komercyjnych placówek kosmicznych. Firmy takie jak Blue Origin i Axiom Space już pracują nad nowymi obiektami na orbicie, które będą obsługiwać zarówno potrzeby komercyjne, jak i rządowe. Utrzymywanie przestarzałej ISS staje się coraz mniej praktyczne w obliczu powstających komercyjnych stacji kosmicznych.
NASA rozważała różne scenariusze dotyczące przyszłości ISS po jej planowanym wycofaniu z eksploatacji w 2030 roku. Jedną z możliwości była sprzedaż stacji, choć nie jest jasne, kto miałby prawo do jej aukcji. Inną opcją byłoby rozebranie ISS na orbicie i ponowne wykorzystanie jej komponentów, jednak koszty i skomplikowanie tego przedsięwzięcia były zbyt wysokie.
Ostatecznie NASA zdecydowała się na deorbitację stacji. Kontrakt na to zadanie, o potencjalnej wartości 843 milionów dolarów, otrzymała firma SpaceX. SpaceX nie ujawniło jeszcze szczegółowych planów, ale sprowadzenie 109-metrowej ISS z orbity będzie wymagało potężnego pojazdu, który bezpiecznie zakończy jej misję. Będzie to olbrzymie wyzwanie logistyczne i pokaz wspaniałej inżynierii. Kiedy się to stanie? Najwcześniej w 2030.
Zobacz też:
Elon Musk kupi trzysta tysięcy kart graficznych
NASA szuka chętnych na misję na “Marsa”
Artemis 3 – NASA opóźnia misję na Księżyc o kolejny rok