Apple zgodziło się wypłacić 50 milionów dolarów odszkodowania właścicielom MacBooków, którzy doświadczyli problemów z klawiaturami. To efekt długiej drogi sądowej.
Apple zaczyna wypłacać odszkodowania klientom, którzy kupili MacBooki z klawiaturą motylkową w latach 2015-2019 i zgłaszali problemy z jej działaniem. Proces składania roszczeń ruszył pod koniec 2022 roku, a ugoda została ostatecznie zatwierdzona w maju ubiegłego roku. Minęło już mnóstwo czasu, ale nareszcie klienci zobaczą jakieś pieniądze.
Apple wprowadziło klawiaturę motylkową w 2015 roku w 12-calowym MacBooku, a później w MacBooku Pro w 2016 roku i MacBooku Air w 2018 roku. I była to bardzo zła decyzja, o czym zresztą wiedzieli już w 2018 roku. Właściciele zgłaszali, że klawisze nie działają poprawnie, powtarzają znaki lub nie działają wcale.
Sprawdź: Tania klawiatura mechaniczna – jaki model wybrać?
Choć pozew zbiorowy rozpoczął się w 2018 roku, prawdziwe problemy dla Apple zaczęły się później. W połowie 2022 roku sąd zobowiązał firmę z Cupertino do wypłaty 50 mln dolarów w ramach ugody. Mimo wszystko wyrok i tak wydaje się dla Apple bardzo łaskawy. Przede wszystkim, odszkodowanie było dostępne tylko dla mieszkańców Kalifornii, Florydy, Illinois, Michigan, New Jersey, Nowego Jorku i Waszyngtonu. Cała reszta ma pecha.
Ponadto, wysokość odszkodowania zależała od rodzaju problemu z klawiaturą: do 395 dolarów za dwie lub więcej wymian górnej obudowy, do 125 dolarów za jedną wymianę górnej obudowy i do 50 dolarów za wymianę nasadek klawiszy. Nie są to przesadnie wysokie kwoty, szczególnie po takim czasie oczekiwania.
Zobacz też:
Apple Intelligence nie jest szkolone na układach Nvidii
Najważniejsze skróty klawiszowe MacOS – wskazówki i porady
iPhone 16 zadebiutuje w nowym wariancie kolorystycznym