• Ostatnia modyfikacja artykułu:8 godzin temu

Google postanowiło wykorzystać własną sztuczną inteligencję, by promować… inną swoją sztuczną inteligencję.

Fakty są proste. Coraz więcej marek sięga po AI do tworzenia spotów reklamowych. Trend ten nie jest już niczym nowym. Wystarczy przypomnieć całkiem głośną świąteczną kampanię Coca-Coli z 2024 roku. Wtedy był to mały skandal, a teraz zaczyna się zwykły standard. Google do tej pory podchodziło do takich eksperymentów z rezerwą, jednak teraz zdecydowanie zmienia kurs.

Nowy spot z kampanii „Just Ask Google” opowiada historię animowanego indyka, który postanawia uciec z kraju, gdzie obchodzony jest Dzień Dziękczynienia. W sumie to ciężko mu się dziwić. W wyszukiwaniu lotu pomaga mu Tryb AI w wyszukiwarce Google. Cały film został wygenerowany przez narzędzie Veo 3 oraz inne rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji. Potwierdził to Robert Wong, wiceprezes Google Creative Lab. Reklama pojawi się zarówno w sieci, jak i w telewizji oraz kinach, a firma już planuje jej świąteczną kontynuację.  Jej tworzeniu nie uczestniczył żaden grafik czy animator.

Jak również podkreśla Wong, Google nie zamierza jeszcze całkowicie przenieść produkcji reklam w ręce algorytmów. W przypadku spotów z udziałem prawdziwych aktorów, AI służy jedynie do tworzenia scen testowych, które następnie są odtwarzane przez ludzi.

Czy coraz większa rola sztucznej inteligencji w branży reklamowej wpłynie na spadek jakości materiałów promocyjnych? Zdaniem Wonga – niekoniecznie. Jak stwierdził, „słabe reklamy istniały przed AI i będą istnieć po AI – wszystko zależy od ludzi, którzy za nimi stoją”.

Zobacz też:
Mapy Google nauczą się oszczędzać energię.
Qualcomm wchodzi na rynek chipów AI.
Sztuczna inteligencja blokuje młodym rynek pracy.

Oceń ten post