Przez błąd w oprogramowaniu, więźniowie w stanie Arizona spędzą więcej czasu w zamknięciu. Dodatkowo, nikt nie spieszy się do załatania tego buga.
Arizona ma jeden z największych na świecie współczynników osób osadzonych w więzieniach względem całej populacji. Najpopularniejsze przewinienie to posiadanie narkotyków – prawo w tym stanie jest w tej kwestii niezwykle surowe.
Aby zapobiec przeludnieniu więzień, władze stanu wprowadziły specjalny program dla osadzonych. Biorąc udział w kursach naukowych, programach edukujących o skutkach uzależnienia czy po prostu wykonując prace społeczne, mogą oni skrócić swój wyrok o 3 dni za każdy tydzień udziału w programie. Jeśli zaczną go natychmiast po osadzeniu, spędzą w więzieniu aż o 30% mniej czasu.
Tak przynajmniej wyglądała teoria. Rzeczywistość okazała się dużo bardziej ponura.
Zbugowany program zarządza więzieniem
Departamentu Więziennictwa stanu Arizona określił, że ani osadzeni, ani ich rodziny nie mogą kontaktować się z nikim w celu zażądania wglądu w to, ile dni już „zyskali”. Wszystko dzieje się po prostu automatycznie przy pomocy programu.
Niestety stało się to, czego mogli spodziewać się niemal wszyscy – program okazał się koszmarnie zabugowany. Jego utworzenie zajęło ponad trzy lata więcej niż zakładano i wielokrotnie przekroczono budżet na niego przeznaczony.
Co gorsza, system odpowiada również za gromadzenie innych informacji o więźniach. Niektórzy z nich są więc niesłusznie karani za niepopełnione przez nich przewinienia, inni mają w aktach, że należą do gangu.
Zobacz też:
Python ma już 30 lat. Czy to najlepszy język programowania?
Jeden z dyrektorów Samsunga trafi do więzienia na za przekupstwo
Trafił do aresztu, bo rozpoznawanie twarzy popełniło błąd