Ostatnie 12 miesięcy były dla serwisu Airbnb bardzo trudne. Wybuchła pandemia Covid-19, pojawiły się restrykcje i zakazy podróżowania. Firma, która zarabia na rezerwacji domów i mieszkań dla turystów, nagle odnotowała duże straty i spadek zainteresowania.
Sprawdź: Darmowe grafiki i zdjęcia
Ale pojawiły się szczepionki. To sprawiło, że coraz więcej firm ma nadzieję na to, że już w najbliższych miesiącach wszystko wróci do normy i ludzie na nowo zaczną często podróżować.
Brian Chesky, szef Airbnb, zdradził w ostatnim wywiadzie, że już nie może się doczekać, kiedy będzie mógł udać się na jakąś wycieczkę. Jak przyznał, w 2020 r. w zasadzie każdy dzień był dla niego taki sam: 16 godz. w spodniach dresowych przed komputerem iMac we własnym domu.
Chesky dodał, że bardzo chętnie uda się do parku narodowego w USA. “Jest ich tutaj ok. 400 i na pewno odwiedzę choć kilka” – mówił, dodając, że przeciętny Amerykanin mieszka w pobliżu takich parków, a mimo to większość z nich nigdy nie odwiedza takich miejsc.
Airbnb musi odrobić duże straty
W 2020 r. Airbnb zwolniło 1900 osób, co stanowiło 25% siły roboczej firmy. Obecnie firma nabiera powoli optymizmu i wierzy, że uda jej się odpracować wszelkie straty.
Przed firmą dużo pracy. Jej strata netto za zeszły rok wyniosła 3,89 mld dol. Zainteresowanie usługami Airbnb powoli jednak się zwiększa.
Zobacz też:
Airbnb debiutuje na giełdzie. Straciło miliony przez koronawirusa
Źródło: DigitalTrends.com