• Ostatnia modyfikacja artykułu:3 dni temu

Unia Europejska przygotowała nowe przepisy. Smartfony sprzedawane na terenie UE będą musiały spełnić szereg wymagań.

Smartfony to rynek chłonny, ale wciąż dziki

Smartfony abonament rtv

Nie oszukujmy się – smartfony zyskały w ostatnich latach status urządzeń absolutnie niezbędnych. Stały się naszym kalendarzem, aparatem, portfelem, środkiem komunikacji, a często nawet narzędziem pracy. Trudno dziś wyobrazić sobie codzienne funkcjonowanie bez szybkiego dostępu do internetu, nawigacji, aplikacji bankowych czy mediów społecznościowych. Te niewielkie urządzenia zdominowały naszą codzienność, a ich rola z roku na rok tylko rośnie.

Tylko zmieniła się trochę ich rola formalna. Kiedyś były powszechnie używane, ale nie niezbędne. A dzisiaj mamy mObywatela, kupno biletów ZTM przez aplikację czy e-urzędy. Państwo korzysta otwarcie ze smartfonów. Należy więc zadbać formalnie o ich rynek. A rynek smartfonów wciąż pozostaje zaskakująco słabo uregulowany. Producenci często narzucają własne standardy – zarówno pod względem sprzętu, jak i oprogramowania – co sprawia, że konsument nie zawsze ma realny wybór.

Odmienne złącza ładowania, zamknięte ekosystemy czy trudności w naprawie to tylko niektóre przykłady. Unia Europejska dopiero niedawno wprowadziła obowiązek stosowania wspólnego standardu ładowania (USB-C), ale to dopiero pierwszy krok w kierunku większego porządku na tym rynku.

Problemem, który rośnie wraz z popularnością smartfonów, są również elektrośmieci. Żywotność przeciętnego telefonu wynosi zaledwie kilka lat, a tempo wymiany urządzeń nie zwalnia – zwłaszcza że wielu producentów nadal stosuje politykę planowanego postarzania produktów. Miliony ton zużytej elektroniki trafiają co roku na wysypiska, a tylko niewielka część jest poddawana recyklingowi w odpowiednich warunkach. Smartfony sprzedawane na terenie UE będą musiały spełniać więc zupełnie nowe warunki.

Smartfony sprzedawane na terenie UE – nowe zasady

smartfony ue

Rynek smartfonów w Unii Europejskiej już wkrótce ulegnie olbrzymim zmianom. Przygotowano kilka regulacji, które będzie musiał spełniać każdy model.

Najpierw – czytelne oznaczenia

Unia Europejska planuje najpierw wprowadzenie nowego systemu oznaczeń – etykiet energetycznych przeznaczonych dla smartfonów i tabletów. To rozwiązanie nawiązuje do znanych już etykiet stosowanych w przypadku sprzętu RTV i AGD, takich jak lodówki czy telewizory. Na nowych oznaczeniach znajdziemy m.in. klasę efektywności energetycznej (od A do G), informacje o żywotności baterii, odporności na uszkodzenia, poziomie ochrony przed kurzem i wilgocią, a także wskaźnik łatwości naprawy urządzenia.

Zgodnie z przepisami, producenci i dostawcy będą zobowiązani do zamieszczania tych danych w europejskiej bazie EPREL, prowadzonej przez Komisję Europejską. Dodatkowo informacja o klasie energetycznej będzie musiała być jednoznacznie przedstawiona we wszystkich materiałach promocyjnych.

A potem wydajna bateria

Jednym z istotnych założeń nowych regulacji jest wprowadzenie standardu dotyczącego trwałości baterii. Od połowy czerwca przyszłego roku wszystkie akumulatory w urządzeniach mobilnych będą musiały przejść co najmniej 800 pełnych cykli ładowania. A co ważne, przy czym ich pojemność nie może spaść poniżej 80% wartości początkowej. Taki wymóg ma na celu wydłużenie okresu użytkowania smartfonów, które dotychczas często traciły wydajność już po dwóch latach intensywnej eksploatacji, zmuszając użytkowników do wymiany sprzętu.

I większa wytrzymałość

Regulacje obejmują również kwestie wytrzymałości konstrukcyjnej. Urządzenia będą musiały spełniać konkretne kryteria odporności na uszkodzenia mechaniczne, takie jak upadki, zarysowania, a także na pył i wilgoć. W praktyce oznacza to konieczność stosowania bardziej solidnych materiałów oraz skuteczniejszej ochrony newralgicznych komponentów. Efektem ma być rzadsze uszkadzanie się urządzeń i dłuższy czas ich działania. A to bezpośrednio przyczyni się do ograniczenia rosnącego problemu elektrośmieci – jednego z kluczowych wyzwań w kontekście gospodarki o obiegu zamkniętym.

I większa żywotność urządzenia

Nowe przepisy unijne wprowadzają również istotne zmiany w zakresie obowiązków producentów dotyczących wsparcia technicznego. Zgodnie z regulacjami, części zamienne do urządzeń muszą być dostępne przez minimum siedem lat po zakończeniu sprzedaży konkretnego modelu. A czas realizacji ich dostawy nie może przekraczać dziesięciu dni. Co więcej, producenci będą zobowiązani do zapewnienia aktualizacji systemowych przez co najmniej pięć lat. To wyraźny krok naprzód w porównaniu z obecnymi praktykami, gdzie wsparcie często kończy się już po dwóch lub trzech latach.

Odrębne przepisy dotyczą również aktualizacji oprogramowania. Zarówno nowe wersje systemów operacyjnych, jak i poprawki zabezpieczeń powinny trafiać do użytkowników przez minimum pięć lat od zakończenia wprowadzania na rynek ostatnich sztuk danego urządzenia. Warto dodać, że niektórzy producenci – jak choćby Samsung – już dziś oferują siedmioletnie wsparcie, wyprzedzając unijne wymogi.

A co to oznacza?

Jak dbać o baterię w telefonie? refurbished

Unijne regulacje dotyczące trwałości, naprawialności i wsparcia technicznego dla smartfonów to krok w stronę bardziej odpowiedzialnej i zrównoważonej elektroniki. Choć zmiany te oznaczają dodatkowe obowiązki dla producentów, przede wszystkim wyeliminują z rynku najtańsze, często niskiej jakości urządzenia, które nie spełniają podstawowych standardów trwałości i wsparcia. Segment najniższej półki zostanie więc częściowo przetasowany – znikną modele oferujące pozorną oszczędność, ale zużywające się po roku intensywnego użytkowania. Raczej należy ocenić to zjawisko jednoznacznie pozytywnie.

Dla największych graczy na rynku nie będzie to jednak większym wyzwaniem. Firmy takie jak Samsung, Xiaomi czy Motorola już teraz dostosowują się do nowych standardów.  Zarówno pod względem jakości komponentów, jak i polityki aktualizacji. Nawet budżetowe modele jak Vivo Y19s, Motorola G84, POCO M7 czy Redmi Note 13 (a raczej ich następcy) są w stanie spełnić wymogi dotyczące wytrzymałości baterii wodoodporności czy ekranu. Wyzwaniem będą części zamienne – to fakt.

Z punktu widzenia konsumenta to zmiana na lepsze. Zamiast kupować co roku urządzenie za 400 zł, które z trudem przeżywa gwarancję, lepiej zainwestować około 1000 zł w telefon, który posłuży bez problemu przez 4–5 lat. Oszczędzamy i portfel i środowisko.

Zobacz też:
Jaki smartfon do 2000 zł?
Czy szybkie ładowanie niszczy baterię w telefonie? Fakty i mity
Apple znowu wygrywa w smartfony

Oceń ten post