• Ostatnia modyfikacja artykułu:7 dni temu

Adrien Brody może napotkać istotną przeszkodę w swojej drodze do Oscara za rolę w filmie The Brutalist. A przeszkoda to użycie AI.

Czy w filmach jest miejsce dla sztucznej inteligencji? Większość krytyków powie, że absolutnie nie i aż się oburzy. Ale Adrien Brody, nominowany do Oscara powie, że jak najbardziej. Według informacji podanych przez Filmweb, w przygotowaniach do roli Brody korzystał z technologii opartych na sztucznej inteligencji.

Akademia Filmowa, znana z tradycyjnego podejścia do sztuki aktorskiej, może niechętnie patrzeć na wspomaganie aktora przez AI. Mimo że oficjalne stanowisko w tej sprawie nie zostało jeszcze ogłoszone, takie wykorzystanie technologii może budzić kontrowersje i być postrzegane jako ingerencja w autentyczność występu. Niemniej, czy aby na pewno jest o co się oburzać?

Sprawdź: Prompt engineering – co to jest? Czy to zawód przyszłości?

W przypadku Adriena Brody’ego sztuczna inteligencja odegrała kluczową rolę w doskonaleniu węgierskiego akcentu, który był niezbędny dla jego postaci. Pomimo intensywnego treningu, aktor nie był w stanie w pełni oddać charakterystycznych brzmień węgierskiego języka. Zastosowana technologia pozwoliła na subtelną modyfikację dialogów – AI delikatnie podmieniała dźwięki, poprawiając ich autentyczność bez ingerowania w resztę występu. Nie brzmi to wcale jak olbrzymi problem.

Czy Adrien Brody działał etycznie? Myślę, że nikt nie powinien mieć najmniejszych wątpliwości, że jak najbardziej. Takie użycie AI nie powinno budzić kontrowersji. Niemniej, pytanie czy za występ wspomagany przez AI należy się Oscar? Tutaj sprawa wygląda już faktycznie trochę inaczej i gremium będzie musiało to przedyskutować.

Zobacz też:
Netflix traci użytkowników! Akcje firmy spadają na łeb, na szyję
Jak rozpoznać tekst napisany przez sztuczną inteligencję?
USA zainwestują fortunę w AI. To nowy Projekt Manhattan!

Oceń ten post