Amazon wprowadza listę słów zakazanych, których pracownicy nie mogą używać w komunikacji wewnętrznej. Zawartość nie jest wcale zbyt dużym zaskoczeniem.
Jak zapewne doskonale wiecie, Amazon nie słynie z bycia najlepszym pracodawcą. W 2021 wygrał wręcz nagrodę dla najgorszego miejsca pracy w USA. A to niemałe osiągnięcie – konkurencja była dość spora. W jaki sposób firma radzi sobie z niezadowoleniem pracowników? Cóż, z pewnością nie podwyżkami i lepszymi benefitami.
Wygląda na to, że doskonałym sposobem na narzekanie jest po prostu jego całkowity zakaz. Amazon przygotował dla swoich pracowników specjalną listę słów, których nie wolno używać w wewnętrznym, pracowniczym chacie. Aplikacja samodzielnie wykryje pewne terminy i nie pozwoli ich nawet wysłać.
Amazon nie lubi rozmawiać o pieniądzach
Jakie słowa znajdują się na liście? Oczywiście znajdziemy tam takie terminy jak „podwyżka”, „związki zawodowe” „zwolnienia” i „praca niewolnicza”. Amazon zadbał też, aby pracownicy nie dyskutowali o więzieniu, plantacji, toaletach, prześladowaniu, mobbingu czy nawet nie wyrażali zaniepokojenia. Czy sprawi to, że problemy znikną? Zdecydowanie nie, ale przynajmniej nie będzie o nich głośno.
Aplikacja ma dodatkowo pełnić rolę motywacyjną – pracownicy będą mogli dostawać wirtualne gwiazdki za wybitne osiągnięcia. Czy gwiazdki wymienialne są na pieniądze? Absolutnie nie. Ale podobno mają być brane pod uwagę przy ewentualnych awansach.
Oczywiście, oficjalne stanowisko firmy jest proste. Aplikacja ma być przyjazna dla wszystkich pracowników, dlatego też nie pozwalają używać jednoznacznie negatywnie kojarzących się słów. Jak wszyscy wiemy, podwyżka to w niektórych kręgach kulturowych najwidoczniej poważne wyzwisko.
Zobacz też:
Metro Goldwyn Mayer zostało oficjalnie przejęte przez Amazona
Amazon – pracownicy zginęli przez złą politykę firmy?
Amazon z gigantyczną karą! Włosi żądają 1,13 miliarda euro!