• Ostatnia modyfikacja artykułu:1 rok temu

Volkswagen przyznał oficjalnie, że doszło do poważnego wycieku danych. Zagrożone są informacje o ponad 3 milionach klientów.

Poprawnie zabezpieczanie danych to niemal podstawa cyberbezpieczeństwa. Jak się jednak okazuje, najwidoczniej zapomniał o tym Volkswagen. Znaczna część ich bazy danych była niemal zupełnie niezabezpieczona przez całe dwa lata. Co jednak znacznie gorsze, firma dowiedziała się o tym wtedy, kiedy było już za późno.

Niestety, mowa tutaj o naprawdę wrażliwych informacjach. Do sieci wyciekły imiona i nazwiska, adresy zamieszkania, dane transakcyjne, numery VIN zakupionych pojazdów, adresy e-mail, numery telefonu i nawet dane o wiarygodności kredytowej. Z punktu widzenia bezpieczeństwa, wyciek jest katastrofalny.

Zobacz: Samochody elektryczne – jakie warto kupić w Polsce?

Firma potwierdziła już, że dotknięte osoby to niemal w całości obywatele Stanów Zjednoczonych, którzy kupili, lub chcieli kupić samochód marki Volkswagen lub Audi w latach 2014-2019. Prawdopodobnie, wyciek dotyczy jednak tylko jednego podwykonawcy. Niestety nie ujawniono o którego z nich konkretnie chodzi.

Volkswagen oczywiście już od chwili odnotowania wycieku danych ściśle współpracuje ze służbami bezpieczeństwa. Jak na razie mają one dość dobre wiadomości dla klientów. Baza niemal na pewno została skradziona w celach marketingowych. Istnieje więc spora szansa, że poszkodowanym klientom nie grozi nic gorszego niż wpisanie na kilka niechcianych newsletterów. Niemniej, w takich przypadkach zawsze należy zakładać najgorsze i natychmiast zabezpieczyć swoje dane.

Bez wątpienia ten incydent narobi sporo szkód firmie. Bardzo możliwe, że będą też zmuszeni do wypłacenia dość dużego odszkodowania.

Zobacz też:
Volkswagen prezentuje ID.6 – nowy elektryczny SUV
McDonalds padł ofiarą hakerów – gigantyczny wyciek danych
Passwordstate zhakowany. Wyciekły dane nawet 30 tys. firm

Jens Schlueter/ Getty Images

Oceń ten post