Seria Samsung Galaxy S23 zadebiutowała już na rynku. Użytkownicy alarmują jednak, że telefon jest dosłownie zapchany niepotrzebnym oprogramowaniem.
Wielu użytkowników kupując nowy telefon przeżywa lekki szok. Nie mają wcale tyle dostępnej pamięci, ile oferował producent. Powód jest oczywiście bardzo prosty – telefon faktycznie ma tyle miejsca na dane, ale część jest już przecież zajęta przez system Android i pozostałe programy. Pamięć jest więc fizycznie w telefonie, ale nie jest dla nas dostępna. To oczywiście w pełni naturalna rzecz i ciężko się na to jakkolwiek złościć.
No, chyba, że mowa tutaj o serii Galaxy S23. Tutaj powody do złości mogą już się znaleźć. Jak się okazuje, Samsung zdecydowanie przesadził z ilością bloatware’u, czyli zbędnych programów domyślnie zainstalowanych na naszym urządzeniu. Standardowy system Android powinien zajmować około 10-12 GB. W Galaxy S23 zajmuje on prawie 60 GB, co w przypadku wariantu 128 GB stanowi przecież prawie połowę dostępnego miejsca!
Sprawdź: Jak usunąć bloatware z Windowsa?
No dobrze, ale co w ogóle jest powodem takiego stanu rzeczy? Przede wszystkim, Samsung ma tendencję do zmieniania pewnych rzeczy w systemie Android. Najwidoczniej, tym razem nie postarali się zbytnio z optymalizacją. Drugi powód to jednak gigantyczne wręcz rozmiary bloatware’u. Samsung stara się przecież przekonać nas, że ma swój własny ekosystem – na telefonie mamy więc 2 sklepy z aplikacjami, dwie klawiatury, dwie aplikacji do SMSów. Listę można ciągnąć w nieskończoność – wszystko to co zapewnia nam Google jest też dostarczane przez Samsunga. Pytanie tylko po co.
Zobacz też:
Samsung Galaxy S23 oficjalnie – jest nieźle, ale bez niespodzianek
Samsung stworzy własny zestaw rozszerzonej rzeczywistości
Google Chrome na Androida otrzyma wkrótce nową funkcję