• Ostatnia modyfikacja artykułu:10 miesięcy temu

Nośniki fizyczne są coraz mniej popularne. Europejscy sprzedawcy nie chcą już oferować fizycznych gier na konsolę Xbox.

Pamiętacie jak kiedyś kupowało się gry? Wycieczka do sklepu, płyta numer jeden, godzina instalacja, płyta numer dwa i możemy grać. Ewentualnie powinniśmy jeszcze wpisać kod z pudełka. Teraz jest nieco prościej. Grę kupujemy online, instalujemy z chmury i gotowe. Płyty są nam absolutnie niepotrzebne i czasami wypadają wręcz groteskowo. Pomimo fizycznego nośnika i tak musimy ściągać rzeczy z chmury i bez internetu rzadko kiedy coś zainstalujemy. W niektórych pudełkach znajdziemy po prostu kod do Steama.

Widzą to również wydawcy gier i osoby odpowiedzialne za sklepy detaliczne. Według nowych doniesień, coraz więcej z nich rezygnuje z gier na konsolę Xbox. Tak przynajmniej twierdzi Christopher Dring z serwisu GamesIndustry – to sprawdzone i wiarygodne źródło. Nic zresztą dziwnego – to się po prostu w żaden sposób już nie opłaca.

Sprawdź: Słuchawki gamingowe – najlepsze modele

Fizyczna gra mus być transportowana, magazynowana, przechowywana w sklepie i sprzedana przez sprzedawcę, któremu trzeba płacić. Tymczasem i tak większość osób pobiera swoje gry online. Marża jest przez to śmiesznie mała i sklepom się to zwyczajnie nie opłaca. Sprzedaż jest przy okazji bardzo niska, ale to nie powinno być niespodzianką.

Zamiast gier na konsolę Xbox znacznie lepiej sprzedawać karty podarunkowe do sklepu Microsoft na różne kwoty. Jest to prostsze i tańsze. Chociaż sentyment gra tutaj dużą rolę, to wydaje się, że nic nie uratuje już gier w pudełkach.

Zobacz też:
Xbox blokuje już nielicencjonowane pady i słuchawki
Xbox Game Pass już wkrótce znowu podrożeje?
Ubisoft nie chce abyśmy mieli gry na własność

Oceń ten post