Karty graficzne sprzedają się coraz gorzej. Możemy powoli mówić o poważnym kryzysie, który jednak nie potrwa zbyt długo.
Według raportu Jon Peddie Research (JPR), sprzedaż dedykowanych procesorów graficznych (GPU) w trzecim kwartale 2024 roku doświadczyła znaczącego załamania. Liczba sprzedanych kart zmniejszyła się o 14,5% w porównaniu z poprzednim kwartałem, co przeczy typowym trendom sezonowym – trzeci kwartał zwykle charakteryzuje się wzrostem sprzedaży.
Dlaczego tak się dzieje i dlaczego nie ma co za bardzo się martwić? Specjaliści wskazują, że kluczowym czynnikiem osłabiającym rynek jest wyczekiwanie konsumentów na premiery nowych kart graficznych od Nvidii i AMD, które zaplanowano na styczeń 2025 roku. Wizja nowych modeli skłania potencjalnych klientów do odkładania decyzji zakupowych.
Sprawdź: Mysz gamingowa – najlepsze modele
Pomimo spadku sprzedaży w całym sektorze, Nvidia wzmocniła swoją pozycję jako lidera. Firma zwiększyła udział rynkowy o 2 punkty procentowe, osiągając aż 90% rynku dedykowanych GPU, co odbyło się głównie kosztem AMD, którego udział zmniejszył się do 10%. Intel wciąż pozostaje graczem marginalnym w tej kategorii.
Niemniej sytuacja nie wygląda wcale aż tak kolorowo. Z raportu JPR wynika, że sprzedaż kart graficznych będzie spadać średniorocznie o 6,0% w latach 2024–2028. Na taki trend wpłynie między innymi plan wprowadzenia przez Trumpa wysokich ceł na elektronikę. Mają wejść one w życie podczas jego drugiej kadencji. Ale pozostaje mieć nadzieję, że to jedna z wielu niezrealizowanych obietnic wyborczych, akurat tutaj się nikt nie obrazi za jej pominięcie.
Zobacz też:
ASRock będzie produkował karty graficzne Nvidia?
Zhihui Microelectronics prezentuje pierwsze karty graficzne
Nvidia ma problem – nie nadążają z produkcją kart graficznych