Mini dołączy do grona marek samochodów, które w ciągu dekady planują przejść na całkowicie elektryczne pojazdy. Z czego to wynika?
Przede wszystkim z jednej rzeczy: Green Deal. Jest to polityka, którą przyjęła Europa, i która zakłada, że do 2050 r. stanie się ona pierwszym zeroemisyjnym kontynentem.
Mini, podobnie jak inne firmy, nie ma za bardzo wyboru. Firma musi postawić na samochody elektryczne i ogłosiła, że zrealizuje ten plan do 2030 r. Jej ostatni samochód z silnikiem spalinowym pojawi się w 2025 r.
Warto dodać, że Mini jest częścią koncernu BMW i będzie to pierwsza z marek należących do BMW, która porzuci benzynę.
Podczas gdy Cooper SE (inaczej Mini Elekctric) jest obecnie jedynym w pełni elektrycznym pojazdem tej marki, podobna wersja Countrymana trafi do produkcji już w 2023 r. W przygotowaniu są również dwa crossovery.
Zobacz: Lodówka do kosmetyków
Warto zauważyć, że samochody Mini to relatywnie mała marka, które ma zaledwie kilka modeli. Jej samochody głównie przeznaczone są dla osób, które jeżdżą po mieście, a nie udają się na wycieczki terenowe, gdzie dostęp do stacji ładowania jest wręcz znikomy. Zelektryfikowanie oferty tej marki nie jest więc wielkim wyczynem. Zdecydowanie o wiele trudniejsze będzie to dla samochodów BMW.
Tak czy inaczej, na pewno jest to decyzja znacząca. Tym bardziej, że już inne marki ogłosiły podobne plany, m.in. Jaguar, Land Rover oraz Volvo. Szykują nam się ciekawe czasy – samochody na benzynę pójdą w odstawkę i nikt, ani nic tego nie zmieni.
Zobacz też:
Samochód elektryczny Apple w 2024 r.
Czemu samochody elektryczne wymagają nowych kopalni?
Źródło: Yahoo.com