• Ostatnia modyfikacja artykułu:20 godzin temu

Można uruchomić DOOMa na piekarniku, ale to zabawa dla amatorów. Prawdziwi gracze zapisują obrazy na ptakach.

Czy ptasi śpiew może służyć jako nośnik cyfrowych danych? Brzmi to jak wizja rodem z literatury science fiction, jednak amerykański entuzjasta ornitologii i youtuber Benn Jordan postanowił to sprawdzić. W przeprowadzonym eksperymencie udowodnił, że szpak zwyczajny jest w stanie wiernie odtworzyć dźwięk zawierający zakodowany obraz.

W eksperymencie Jordan wykorzystał syntezator spektralny do stworzenia obrazu – wizerunku ptaka – i zakodował go w postaci fali dźwiękowej. Następnie odtworzył ją dla szpaka, który wiernie i precyzyjnie powtórzył dźwięk. Analiza widmowa nagranej wokalizacji wykazała, że ptak rzeczywiście „przesłał” obraz niemal bezstratnie. Pojedynczy transfer wyniósł około 176 KB, ale zastosowanie kompresji sugeruje, że możliwa byłaby przepustowość rzędu 2 MB/s. A wszystko to za pomocą śpiewu – nie układu scalonego.

Choć eksperyment Jordana nie spełnia wszystkich kryteriów naukowych, jego rezultaty skłaniają do refleksji. Jak dużo informacji może zapamiętać i odtworzyć szpak? Czy śpiew ptaków da się wykorzystać jako alternatywny kanał transmisji danych? Odpowiedzi brzmią pewnie kolejno: niewiele, oraz nie, ale eksperyment i tak jest niesamowicie ciekawy.

Warto też dodać, że szpak był dość szczególny. Ptak został wyrwany z naturalnego środowiska zbyt wcześnie, płoszony przez przejeżdżające pociągi. W konsekwencji rozwinął niezwykle bogaty repertuar dźwięków – od imitacji ludzkiej mowy po elektroniczne efekty, takie jak dźwięk migawki aparatu iPhone’a. Z pewnością wpłynęło to na jego możliwości zapisu danych.

Zobacz też:
Naukowcy zmienili ołów w złoto. Wyszło jednak trochę za drogo.
Facebook ma problem – wyciekły dane 1,2 miliarda użytkowników?
SanDisk stworzy dyski SSD 512 TB. I to już wkrótce

Oceń ten post