Pawieł Durow, założyciel Telegrama może mieć spore kłopoty. Francuzi ujawnili pod jakimi zarzutami został zatrzymany!
Francuskie władze wreszcie ujawniły powody aresztowania założyciela i dyrektora generalnego Telegramu, Pawieła Durowa, które miało miejsce 24 sierpnia. Zatrzymanie to było wynikiem szeregu oskarżeń, w tym o współudział w „rozpowszechnianiu, oferowaniu lub udostępnianiu zdjęć pornograficznych nieletnich w ramach zorganizowanej grupy”.
Prokurator Laure Beccuau w oficjalnym oświadczeniu wymieniła 12 zarzutów, które obejmują m.in. pranie brudnych pieniędzy, handel narkotykami, oszustwa, prowadzenie platformy umożliwiającej nielegalne transakcje oraz posiadanie pornografii dziecięcej.
Aresztowanie wzbudziło pytania o odpowiedzialność właścicieli za działania użytkowników na ich platformach. Telegram wydał oświadczenie, w którym zaznaczył, że firma „przestrzega prawa UE” i nazwał oskarżenia o odpowiedzialność właścicieli za nadużycia platformy „absurdalnymi”. I mają trochę racji – czemu CEO ma ponosić odpowiedzialność za to co robią użytkownicy, notabene wbrew regulaminu aplikacji.
Wsparcie dla Durowa wyraziły takie osoby jak Elon Musk, oraz Edward Snowden, sygnalista NSA, obecnie obywatel Rosji. Swoją drogą, ten drugi nazwał to działanie motywowanym politycznie, nieco ironiczne. Jak na razie, Pawieł Durow może pozostać w areszcie do jutra. A co potem? Tego nie wiadomo, ale wątpliwe, żeby sprawa skończyła się prawomocnym wyrokiem. Oskarżenia wydają się nieprecyzyjne i oparte na bardzo mało rzetelnych stwierdzeniach. Ale może nie wiemy czegoś co wiedzą francuskie władze.
Zobacz też:
Telegram zyskał 70 mln nowych użytkowników w jeden dzień
Elon Musk celowo publikuje deepfake na Twitterze
Meta została ukarana rekordową grzywną za łamanie RODO