• Ostatnia modyfikacja artykułu:4 lata temu

Apple chce dodać do swojej platformy TV nowy film, który powinien zainteresować fanów technologii. Będzie to historia WeWork, startupu, który rozwijał się niemal tak błyskawicznie, jak upadł. Firma zajmująca się nieruchomościami, która przedstawiała się jako firma technologiczna, w zasadzie okłamywała inwestorów i rynek.

Ranking: Najlepsze platformy streamingowe

Wiele problemów związanych z tym biznesem sprowadzało się przede wszystkim do tego, kto nim zarządzał: Adam i Rebekah Neumann. To bardzo barwne postaci. Przykładowo Rebekach zwalniała ludzi z firmy, bo “nie lubiła ich energii”, a Adam planował zostać “prezydentem świata”.

WeWork zaklinał rzeczywistość

Zobacz fragment z mojej książki na temat startupów, w której opisałem WeWorka:

“Wrzesień 2019. WeWork, jednorożec wyceniany na 47 mld dol., chciał przeprowadzić IPO (pierwsza oferta publiczna) i zadebiutować na giełdzie. Miał to być drugi po Uberze największy debiut w tym roku, ale oferujący elastyczną przestrzeń biurową na wynajem WeWork został poddany weryfikacji. Specjaliści rynkowi i ekonomiści wykazali, że to najbardziej przeceniana firma na świecie!

Bardzo szybko wycena tego startupu spadła do mniej niż 20 mld dol. Adam Neumann, założyciel WeWork, rozważał jeszcze wtedy wejście na giełdę, ale ostatecznie musiał zawiesić te plany. I – przez presję inwestorów – ustąpić ze stanowiska prezesa.

Późniejsze analizy wykazały dodatkowo, że WoWork nie miał de facto sprawnego modelu biznesowego. Startup działał w sprytny sposób: wynajmował nieruchomości w prestiżowych punktach wielkich miast na całym świecie, a później – w formie miesięcznego członkostwa – podnajmował w nich poszczególne biurka. W ciągu dziewięciu lat firma urosła z jednego biura na Manhattanie do globalnego coworkingowego giganta. Pod koniec 2018 r. WeWork miał aż 401 tys. członków swojej społeczności w 425 lokalizacjach.

WeWork, jak przystało na startup, twierdził że jest przede wszystkim firmą technologiczną, nie zaś nieruchomościową. Zatrudniał bowiem prawie 1000 inżynierów i innych specjalistów, w tym od sztucznej inteligencji, jak również wykorzystywał narzędzia do analizy danych o tym, jak ludzie korzystają z przestrzeni biurowych. W praktyce jednak wszystkie te technologiczne fajerwerki okazały się marketingową iluzją, która miała uzasadniać astronomiczną wycenę i przekonywać co bardziej naiwnych inwestorów do wpompowywania pieniędzy w spółkę. Najbardziej renomowane media na świecie, takie jak Financial Times, informowały nawet, że gdyby WeWork był oceniany według tych samych kryteriów co globalny dostawca przestrzeni biurowej IWG, wartość firmy nie przekroczyłaby 3 mld dol.”

CEO WeWork – bardzo barwna postać, z którą raczej nie chciałbyś pracować

A tutaj jeszcze jedna historia, bardziej o samym Adamie:

“„(…) Jeszcze gorzej wygląda konflikt interesów dotyczący Adama Neumanna. W prospekcie ujawniono, że eksprezes i współzałożyciel wynajmuje WeWorkowi swoje prywatne nieruchomości. A do tego pożyczył od firmy ponad 740 mln dol. Zarejestrował też znak towarowy “We” za którego wykorzystanie spółka przelała mu prawie 6 mln dol. z tytułu opłat licencyjnych (skruszony później zwrócił pieniądze).

Według prospektu Neumann to “wyjątkowy lider, który udowodnił, że może jednocześnie nosić kapelusz wizjonera, menedżera i innowatora”. Jednak “Wall Street Journal” w ubiegłym tygodniu sportretował go nieco inaczej. W artykule prezes WeWorka zamieniający smutne biurowe boksy w designerskie i inspirujące przestrzenie dla startupów, jest palącym trawkę megalomanem. Dziennik opisał m.in. incydent podczas lotu prywatnym samolotem do Izraela, w trakcie którego Neumann palił marihuanę, a później zostawił pudełko z nią na pokładzie – na lot powrotny do Nowego Jorku. Obsługa znalazła pudło, a operator wycofał maszynę.

Pracownicy firmy opowiadają, że Neumann miał twierdzić, że chciałby zostać premierem Izraela, a później “prezydentem świata”. Jego osobistym marzeniem jest zostanie pierwszym na świecie bilionerem. Marzy też, żeby żyć wiecznie, dlatego zainwestował w startup Life Bioscience. Na razie jednak podzielił los Travisa Kalanicka, byłego prezesa i założyciela Ubera, który w 2017 r. został zmuszony do rezygnacji z kierowania firmą.”

Jak widać, historia na film jest naprawdę świetna! Podobnie jak obsada. Adama ma zagrać Jared Leto, a w postać Rebekah wcieli się Anne Hathaway. Nie wiemy jeszcze na kiedy planowana jest premiera filmu, niemniej jedno jest pewne: jest na co czekać! To może być dobre kino dla fanów technologii i startupów.

Zobacz też:
Otwieranie kina przestaje mieć sens
HBO Max trafia na PlayStation 5
Najlepsze odtwarzacze Blu-ray 4K

Źródło: The Verge.com, książka Stwórz jednorożca

Oceń ten post