Stellantis potwierdza wyczekiwaną od dawna informację. Ruszają z produkcją samochodów wodorowych na skalę przemysłową.
Samochody elektryczne wydają się od dawna jedyną alternatywą dla szkodliwych dla środowiska modeli spalinowych. Nie jest to jednak do końca prawda. Wielu ekspertów jednoznacznie wskazuje, że dla naszej planety znacznie lepszym wyborem są modele wodorowe. Produkcja wodoru jest bezpieczna dla środowiska, a olbrzymim atutem jest znacznie szybsze tankowanie i większy zasięg modeli wyposażonych w ten silnik.
Niestety, jak na razie samochody wodorowe nie cieszą się zbyt dużą popularnością. Na rynku liczy się tak naprawdę jeden model – Toyota Mirai, którego rzadko kiedy zobaczymy na ulicach poza USA. Wygląda na to, że może się to już wkrótce zmienić. Koncert Stellantis będący właścicielami marek takich jak Citroen, Opel, Peugeot i FIAT ogłosił, że do 2024 w ich fabrykach ruszy masowa produkcja wodorowych modeli.
Oczywiście, mowa o trzech zapowiadanych od dawna samochodach, czyli modelach Citroen Jumpy, Peugeot Expert i Opel Vivaro. Od 2024 Stellantis będzie w stanie produkować około 5000 pojazdów rocznie. To zdecydowanie wciąż niewiele, ale ciężko nie zauważyć, że to krok w dobrym kierunku.
Stellantis musi pokonać jeszcze jedną, dość sporą, przeszkodę. Europa nie ma tak naprawdę żadnej sensownej infrastruktury pozwalającej na sprawne tankowanie wodorowych samochodów. W dodatku, koszt pojedynczego kilometra jest wciąż wyższy niż w przypadku benzyny. Wątpliwe, czy uda się to zmienić w ciągu najbliższych dwóch lat.
Zobacz też:
Volvo wejdzie na giełdę. Szukają funduszy na elektryfikację
Toyota kolejny raz mówi “Nie” samochodom elektrycznym
Citroen Ami EV – czy to w ogóle jeszcze samochód?