Uber Eats ogłosiło wejście na zupełnie nowy rynek. Użytkownicy z Ontario w Kanadzie mogą już zamawiać… marihuanę!
Wszyscy doskonale wiemy, że Uber to od dłuższego czasu już bardziej dostawy niż taksówki. Pandemia COVID-19 wymusiła na nich dość spore przebranżowienie się. W końcu miast przejazdów z miejsce na miejsce zaczęliśmy bardziej potrzebować dostawy artykułów spożywczych czy posiłków prosto pod drzwi.
Wygląda jednak na to, że Uber Eats rozpoczyna eksplorację zupełnie nowego (zarówno dla nich jak i tak naprawdę dla każdego innego) rynku. W Ontario w Kanadzie możemy zamówić już marihuanę. Ta popularna używka jest od 2018 roku całkowicie legalna w tym państwie i dostępna również na użytek rekreacyjny.
Niestety są dość spore ograniczenia – Uber Eats nie może nam jeszcze przywieźć zamówienia prosto pod dom. Wynika to z dość zawiłych kwestii prawnych, według których nie są w stanie zweryfikować poprawnie wieku użytkowników. Możemy więc jedynie złożyć zamówienie z obiorem osobistym.
Kwestionuje to trochę sens takiego rozwiązania – w końcu równie dobrze możemy sami podejść do sklepu. Niemniej, to dopiero początek i należy to traktować raczej jako zapowiedź lepszego podejścia do tematu. W końcu udało im się już wcześniej rozwiązać podobny problem z dostawami alkoholu. To wszystko więc kwestia czasu.
Uber Eats ogłosiło również, że planują rozszerzenie programu o stany w USA, gdzie rekreacyjna marihuana jest legalna. Dostawy mogą być jednak tam jeszcze bardziej problematyczne niż w Kanadzie.
Zobacz też:
Uber znów stanie przed sądem. Kierowcy skarżą się na rasizm
Uber ma szansę odnotować pierwszy zysk w historii
Uber coraz bardziej stawia na Eats, a coraz mniej na przewóz pasażerów