Fundacja Wikimedia tworzy nową płatną usługę dla firm korzystających z danych Wikipedii. Planuje wprowadzić ją jeszcze w tym roku. Wikimedia Enterprise, jak nazywa się usługa, nie zmieni sposobu działania obecnych usług Wikipedii. Zamiast tego zaoferuje nowe opcje dla firm korzystających z treści serwisu.
Wikimedia wciąż finalizuje sposób działania Wikimedia Enterprise. Ale ogólnie rzecz biorąc, jest to wersja premium API Wikipedii – narzędzia, które pozwala każdemu “ściągnąć” i ponownie udostępnić artykuły z Wikipedii. Klienci korporacyjni mogliby na przykład szybciej dostarczyć dane lub sformatować je zgodnie z ich potrzebami, lub uzyskać nowe opcje ich sortowania i publikowania. Jak wyjaśnia Lane Becker, starszy dyrektor Wikimedia Foundation, firmy mogą już płacić pracownikom za czyszczenie danych Wikipedii, a Enterprise przeprowadzi tego rodzaju czyszczenie u źródła. A jeśli chcą, firmy mogą nadal bezpłatnie korzystać z istniejącego interfejsu API.
To opcja dla firm. Dla internautów nic się nie zmienia
Wiele ogromnych usług internetowych jest częściowo zasilanych przez Wikipedię. „Skrzynki wiedzy” Google zawierają informacje z bezpłatnej encyklopedii, podobnie jak asystenci głosowi, tacy jak Amazon Alexa i Apple Siri. Ponieważ platformy internetowe próbują zwalczać dezinformację, Wikipedia stała się również źródłem informacji, które można sprawdzić jako wiarygodne. Ale podczas gdy niektóre firmy oferowały darowizny w zamian za korzystanie z bezpłatnych usług Wikimedia, inne rozpoczęły duże inicjatywy oparte na Wikipedii, nawet nie informując o tym fundacji.
Strona Wikimedia z często zadawanymi pytaniami podkreśla, że Enterprise nie „zmusza korporacji do płacenia” za Wikipedię. Ale może rozwiązać konkretne, dobrze znane problemy tych firm. Jedna potencjalna usługa pozwoliłaby firmom wyświetlać najbardziej wiarygodne, zweryfikowane przez społeczność edycje zamiast najnowszych, zapobiegając przedostawaniu się fałszywych lub obraźliwych artykułów na ich własne platformy.
W eseju zespół Wikimedia Enterprise przyznaje, że balansuje realia komercyjne z misją zapewnienia swobodnego dostępu do wiedzy.
„Chodzi o stworzenie ruchu, który będzie prosperował przez nadchodzące dziesięciolecia, aby przetrwać każdą burzę i naprawdę mieć szansę na wypełnienie misji, która została po raz pierwszy stworzona 20 lat temu” – czytamy w eseju. „Będziemy potrzebować więcej zasobów, więcej partnerów i więcej sojuszników, jeśli mamy osiągnąć cele zawarte w naszej wizji”.
Począwszy od końca tego roku, może to obejmować płatne partnerstwa z największymi firmami internetowymi.
Zobacz też:
Jak cenzura wpływa na sztuczną inteligencje?
Google powie więcej o stronie, zanim ją odwiedzimy
Źródło: The Verge.com