• Ostatnia modyfikacja artykułu:3 lata temu

Windows 11 został oficjalnie zaprezentowany, ale jego wymagania sprzętowe irytują użytkowników. Łatwo to zrozumieć.

Kolejny system operacyjny zostanie udostępniony, tak jak podejrzewaliśmy, jako bezpłatna aktualizacja do Windows 10. Ale będzie dostępny tylko dla komputerów, które spełniają wymagania sprzętowe. Wygląda jednak na to, że te celowo obejmują pewien element, którego nie znajdziemy na wielu komputerach. Z tego powodu jeśli zechcesz przesiąść się na Windows 11, prawdopodobnie i tak będziesz musiał wymienić komputer na nowy. A to oczywiście oznacza zarobek i dla producentów sprzętu, i dla Microsoftu.

Bezpłatna aktualizacja do Windows 11 zostanie udostępniona w sezonie świątecznym i będzie rozprowadzana również w 2022 r. Okazuje się jednak, że stosunkowo mało osób będzie mogło faktycznie skorzystać z darmowego uaktualnienia.

Windows 11 – wymagania minimalne: 

CPU

1 GHz lub szybszy z 2 lub więcej rdzeniami; obsługa instrukcji 64-bit

Karta graficzna

Kompatybilna z DirectX 12 lub nowszym ze sterownikiem WDDM 2.0

RAM

4 GB

Dysk

64 GB

Ekran

720p i większy niż 9”

System Firmware

UEFI, Secure Boot

TPM

Trusted Platform Module (TPM) 2.0

Połączenie online

Wymagane

Jak widać, system wymaga obecności modułu TPM 2.0. Jak podaje Microsoft, wszystkie komputery z Windows 11 będą musiały zapewnić TPM. Poza tym, twój PC nie może korzystać z procesorów Intela Core 8. generacji i AMD 2. generacji – to ciągle dobre układy, ale Windows 11 ich nie obsłuży. Nie ma też na razie informacji czy starsze procesory, które spełniają wymagania, również nie będą obsługiwane.

Oferowanie Windows 11 jako bezpłatnej aktualizacji nie jest niczym wyjątkowym. Microsoft zwykle sprzedaje licencje producentom OEM komputerów i laptopów, a także firmom. Na tym firma zarabia ogromne pieniądze. I wygląda na to, że zamierza niejako wymusić na użytkownikach upgrade – wiele komputerów nie ma TPM-a.

Sam TPM to świetna sprawa i podnosi bezpieczeństwo, niemniej w sytuacji, gdy jest on absolutnie wymagany – nawet na komputerach domowych – można pomyśleć, że jest to mało uzasadniona decyzja ze strony Microsoftu. Tak jakby firma po prostu musiała coś zrobić, aby zmusić klientów do zakupu nowego komputera, ale nie bardzo wiedziała, co konkretnie. No i padło na TPM.

Zobacz też:
Windows 11 usprawni pracę na kilku monitorach

Źródło: Tom’s Hardware.com

Oceń ten post