Alphabet, czyli firma-matka Google pochwaliła się świetnym wynikiem. Ich drony Wing dostarczyły już ponad 100 tysięcy przesyłek.
Być może wielu z was jeszcze o tym nie wie, ale Google ma swoje własne drony dostawcze. Co prawda nie sygnują ich własną marką, ale nie próbują też w żaden sposób udawać, że nie jest to ich usługa. Wing działa jak na razie tylko w trzech krajach – Finlandii, USA i Australii.
Co ciekawe, za ponad połowę wszystkich dostaw odpowiada tylko jedno nieduże miasteczko na południu Australii – Logan. Pomimo tego, że mieszka tym tylko 300 tysięcy ludzi, to Wings przeprowadziło tam aż 50 tysięcy dostaw. Jak się okazuje, mieszkańcy bardzo szybko pokochali ich usługi.
Za pomocą dronów Google mogą zamówić tam niewielkie zakupy spożywcze, ubrania, czy nawet jedzenie na dowóz. Sympatię mieszkańców zaskarbili sobie głównie niesamowitą wręcz szybkością dostaw. Średni czas oczekiwania na przesyłkę od momentu jej wydania to jedyne 10 minut! Rekordowa dostawa zajęła natomiast nieco ponad dwie minuty od potwierdzenia zakupu.
Zdecydowanie pokazuje to, jak wygląda przyszłość dronów dostawczych. Raczej nie mają one szans pojawić się w dużych miastach, znacznie lepiej sprawdzają się na przedmieściach i osiedlach domków jednorodzinnych. Ciężko w sumie wyobrazić sobie dostawę na 7 piętro w bloku, prawda?
Google liczy, że Wing przynajmniej podwoją swój wynik do końca tego roku. W planach jest również rozszerzenie usługi na nowe kraje i miasta.
Zobacz też:
Drony z kamerą pomogą szukać źródeł energii odnawialnej
Dron dostawczy jak helikopter! Dragon podniesie pół tony
Google będzie testować drony do gaszenia pożarów