• Ostatnia modyfikacja artykułu:1 rok temu

Elon Musk ogłosił, że ładowarki Supercharger będą już wkrótce dostępne dla wszystkich samochodów elektrycznych. Oczywiście, nie za darmo…

Bez wątpienia, jednym z większych atutów Tesli na rynku jest ich całkiem spora już sieć ładowarek Supercharger. Umożliwiają one naładowanie nasze pojazdu w ciągu 15 minut, do poziomu wystarczającego na przejechanie około 250-300 km. Biorąc pod uwagę, że samochody elektryczne dalej nie mają zbyt imponującego zasięgu jest to niesamowicie ważna opcja dla kierowców planujących nieco dłuższe podróże.

Elon Musk ogłosił więc, że już wkrótce udostępni swoją sieć Supercharger wszystkim kierowcom, nawet jeśli nie posiadają samochodu marki Tesla. Wszystko po to, żeby zwiększyć atrakcyjność elektrycznych pojazdów na całym świecie – w końcu jakby nie patrzeć, jest to główną misją Tesli.

Zobacz: Auta elektryczne – co kupimy w Polsce i jaki mają zasięg?

Oczywiście, za ładowanie w sieci Supercharger będziemy musieli zapłacić, Tesla nie jest mimo wszystko organizacją charytatywną. Koszt ładowania zależy od kraju i aktualnych cen prądu, ale jest w dalszym ciągu znacznie niższy niż tradycyjne tankowanie benzyną.

Niestety, jak na razie nie wiemy do końca, które ładowarki Supercharger będą objęte nowym programem. Przed Teslą stoi jeszcze kilka wyzwań, takich jak chociażby dostosowanie ich do nieco innych akumulatorów. Dodatkowo, trzeba będzie się w 100% upewnić, czy to bezpieczne.

Prawdopodobnie więc, na samym początku taką możliwość otrzymają jedynie użytkownicy w USA. Elon Musk zapowiedział, że usługa powinna wystartować już pod koniec tego roku. Niestety jak na razie główne źródło tych informacji to jego Twitter, a wiemy, że bywa z nim różnie.

Zobacz też:
Lightyear One – elektryk o zasięgu 710 kilometrów! Rekordzista
Full Self Driving 9 Tesli nareszcie trafiło do pierwszych kierowców
Płynny krzem pomoże ładować samochody elektryczne

Oceń ten post