Czy ładowarka w gniazdku pobiera prąd nawet jeśli nie ładujemy telefonu? W tym artykule wytłumaczymy wam wszystko co musicie wiedzieć.
Spis treści
Czy można zostawiać ładowarkę w gniazdku bez obciążenia?
W niemal każdym domu znajdziemy z pewnością ładowarkę podłączoną niemalże na stale do gniazdka. To po prostu znacznie wygodniejsze niż ciągłe odłączanie i podłączanie jej na nowo. Wielu użytkowników martwi się jednak, czy nie wpływa to niekorzystnie na jej wydajność. W końcu to tak jakby pracowała ona 24/7.
Na samym początku możemy was uspokoić. Ładowarki to niezwykle żywotne urządzenia. Pozostawienie ich w gniazdu elektrycznym absolutnie nie obniży ich sprawności ani nie spowoduje też awarii. Pod tym względem nie warto zaprzątać sobie tym nawet głowy. Pozostaje jednak jeszcze jedna kwestia – co z poborem prądu?
Czy ładowarka w gniazdku pobiera prąd?
Oczywiście rzecz biorąc, naładowanie telefonu pobiera prąd i kosztuje nas pewne pieniądze. Nie są to na szczęście zbyt duże kwoty. Co jednak z ładowarką, która pozostaje wpięta w gniazdku, ale nie podłączyliśmy do niej żadnego telefonu. Czy pobiera ona prąd?
W największym skrócie, odpowiedź na to pytanie brzmi „Tak”. Ładowarka, nawet zupełnie bezczynna, pobiera prąd z gniazdka. Teoretycznie więc, osoby odłączające ją po zakończeniu ładowania mają 100% racji. W innym wypadku marnujemy po prostu energię elektryczną i ciężko jakkolwiek temu zaprzeczać.
Co ciekawe, problem był swego czasu naprawdę dość poważny. No, a przynajmniej na tyle, że za interwencję zabrała się sama Unia Europejska. Marnowanie energii elektrycznej stanowi przecież niezwykle ważne dla nich zagadnienie. Powstała więc regulacja, która wyraźnie zaznacza, że nieużywany zasilacz (w tym ładowarka do telefonu) pozostawiony w gniazdku nie może pobierać więcej niż 0,5 W prądu.
Czy 0,5 W to dużo? Cóż, standardowo, telefony nawet niższej klasy ładujemy już mocą około 20 W, niektóre radzą sobie za to nawet z mocą powyżej 100 W. Jeśli zestawimy też 0,5 W ze sprzętem AGD to zdecydowanie prezentuje się ono mizernie. Zwykły czajnik pobiera zwykle ponad 1000 W a piekarnik ponad 2000 W.
Nasuwa nam to więc bardzo oczywiste pytanie – czy warto w ogóle przejmować się tym, że ładowarka w gniazdku pobiera prąd nawet, jeśli z niej nie korzystamy? Odpowiedź na to pytanie nie jest wcale oczywista. Teoretycznie, możemy to pominąć, z drugiej strony jest to jednak coś, co powinno siedzieć nam nieco z tyłu głowy. Spójrzmy więc na koszty.
Sprawdź: Smartfon do 1500 zł – najlepsze modele
Ile kosztuje ładowarka podłączona na stałe w gniazdku?
Najprościej przemawiają do nas konkretne liczby. Sprawdźmy więc ile kosztuje pozostawienie ładowarki w gniazdku na cały rok. Na szczęście, obliczenia wykonamy bardzo łatwo. Na potrzeby tego artykułu przyjmijmy, że 1 kilowatogodzina kosztuje nas złotówkę. Uprości to nieco obliczenia. Rzeczywiste wartości wahają się obecnie w Polsce od 0,94 do 1,04 zł. Złotówka jest więc doskonałym uśrednieniem.
Załóżmy więc najczarniejszy scenariusz, w którym ładowarka pozostawiona w gniazdku pobiera faktycznie 0,5 W, czyli 0,0005 kilowatów. Przez jeden dzień zużyje więc ona 0,012 kilowatogodzin, a przez cały rok 4,38 kilowatogodziny. Oznacza to, że roczny koszt pozostawienia takiej ładowarki w gniazdku to 4 złote i 38 groszy. Zdecydowanie nie jest to majątek, ale nie są to też całkowicie pomijalne kwoty, prawda?
Problem leży jednak w innym miejscu. Rzadko kiedy mamy podpiętą do gniazdka tylko jedną ładowarkę! W przypadku czterech takich urządzeń roczny koszt wyniesie już 17,50 zł. Kwoty robią się więc coraz większe, ale wciąż nie są zatrważające.
Ładowarka ładowarce nierówna
Oczywiście, musimy mieć na uwadze jeszcze jedną rzecz. Ładowarka ładowarce nierówna. Olbrzymią rolę stanowi tutaj jej jakość oraz moc. 0,5 W to maksymalna dopuszczalna przez Unię Europejską wartość. Zdecydowana większość z nich pobiera w stanie spoczynku znacznie mniej mocy.
Najpopularniejsze ładowarki o mocy od 5 do 15 W będą pochłaniały raczej pomijalne liczby. Najprawdopodobniej mówimy tutaj o kwotach rzędu do złotówki rocznie. Problematyczne są dopiero modele wyposażone w funkcję szybkiego ładowania i dysponujące dużą mocą. Ciężko ocenić nawet ile prądu pobierają najsłabsze ładowarki – klasyczny watomierz nie odczytuje w ogóle ich wyników ze względu na zbyt niską dokładność. Możemy mieć jednak pewność, że są to naprawdę małe liczby.
To co, odłączać czy nie odłączać?
Cała sytuacja powoduje pewien dylemat. Odłączać czy nie odłączać ładowarki z gniazdka? Należy rozpatrzeć tutaj tak naprawdę dwa aspekty całej sprawy.
Z jednej strony, jest to działanie skrajnie nieekologiczne. Marnujemy po prostu świadomie energię, której wytworzenie nie jest przecież aż tak proste, szczególnie w naszym kraju. Liczby są być może dość pomijalne, ale gdyby wszyscy Polacy zaczęli odłączać ładowarki z gniazdka to byłaby to bardzo istotna zmiana.
Z drugiej strony, koszty i zużywa energia są naprawdę niewielkie. Możemy więc śmiało założyć, że te 10 czy 15 złotych to uczciwa cena za całoroczną wygodę i brak konieczności odłączania ładowarek przy każdym użyciu. Naszym zdaniem, uczciwym kompromisem powinno być odłączanie modeli wyposażonych w mocne, szybkie ładowanie.
Zobacz też:
Jak dbać o baterię w telefonie – 10 prostych kroków do zrobienia
Smartfon do gier – jaki model wybrać? Ranking