Epson wycofał w Europie drukarki laserowe. Wszystko przez chęć lepszego zadbania o środowisko i dopasowania się do globalnych trendów.
Jeśli nie wiecie, to drukarki laserowe są po prostu nieekologiczne. Podczas pracy zużywają one aż 85% więcej energii niż atramentowe odpowiedniki. Dodatkowo, sam proces produkcji jest również znacznie bardziej skomplikowany i obarczony większym śladem węglowym
Epson zdecydował się skoncentrować wyłącznie na technologii atramentowej Heat-Free, która zapewnia bardziej energooszczędne rozwiązania w porównaniu do technologii laserowej. Podczas gdy drukarki laserowe wymagają wysokiej temperatury do utrwalania obrazu na papierze, atramentowe modele piezoelektryczne eliminują ten proces, co przekłada się na niższe zużycie energii.
Sprawdź: Drukarka 3D – ile kosztuje? Na co zwrócić uwagę przy zakupie?
Zapytacie pewnie, że dobrze, ale co z prędkością? Drukarki atramentowe są faktycznie o wiele wolniejsze, ale różnica dla domowego użytkownika nie jest wcale taka duża. Przy okazji Epson zaprezentował też dwa nowe modele – modele WorkForce Pro EP-C7000DW oraz WorkForce Pro EM-C7100DWF. Obie drukarki oferują prędkość druku na poziomie 25 stron na minutę, a ich energooszczędność czyni je atrakcyjną alternatywą dla tradycyjnych urządzeń laserowych. 25 na minutę to niewiele w porównaniu do około 60 oferowanego przez drukarki laserowe, ale co zrobić.
Epson wycofał się z laserowych drukarek na dwa lata przed obiecywanym terminem. Mówili, że zrobią to do końca 2026 roku. Jak widać, udało się znacznie szybciej. Ale tylko w Europie, najwidoczniej inne rynki nie są jeszcze gotowe na taką rewolucję co my.
Zobacz też:
HP wprowadza drukarki na abonament
Windows sam zmienia nazwy naszych drukarek
Epson celowo psuje swoje w pełni sprawne drukarki