• Ostatnia modyfikacja artykułu:4 lata temu

Elektryczne statki dalej są bardzo rzadko używaną technologią. W ciągu ostatniej dekady ich liczba wzrosła jednak od całkowitego zera do ponad 100 jednostek. Należący do Asashi Tanker Co. elektryczny tankowiec E5 jest pierwszym tak dużym rozwiązaniem, które popłynie po oceanie.

Frachtowiec E5, o całkowitej długości 60m, został wyposażony w system akumulatorów o pojemności 3,5 MWh. Jest to odpowiednik mniej więcej 40 samochodów elektrycznej dobrej klasy. Osiągnięty dzięki temu zasięg pozwoli E5 na dotarcie do wybrzeży sąsiednich państw, nie umożliwi jednak podróży transkontynentalnej.

Za dostarczenie ogniw odpowiedzialna była norwesko-kanadyjska firma Corvus. Była to pierwsza ich tak duża realizacja, jednak mieli już oni duże doświadczenie w tej branży. Wyposażyli oni w akumulatory ponad 400 statków, głównie niewielkich promów kursujących pomiędzy norweskimi fiordami.

Ekologiczne statki?

Globalnie, transport morski odpowiada za ponad 3% całkowitej emisji dwutlenku węgla. Międzynarodowa Organizacja Morska zadeklarowała, że do końca 2050, liczba ta ma stać się przynajmniej o połowę mniejsza.

Coraz więcej przewoźników interesuje się zatem bardziej ekologicznymi źródłami zasilania. Poza energią elektryczną w szczególności ważne są tzw. „czyste paliwa” – wodór i amoniak.

Oczywiście, największą ironią jest to, że w pierwszy w pełni elektryczny tankowiec będzie służył do przewożenia ropy. Niemniej, bez wątpienia jest to krok w kierunku bardziej ekologicznego transportu morskiego. Kiedy wzrośnie dostępność przybrzeżnych stacji ładowania, z pewnością na morzach i oceanach pojawi się dużo więcej podobnych statków.

Zobacz też:
SpaceX rozbił rakietę SN9 podczas próby lądowania
Samochody zasilane na pastę?
Płynny krzem pomoże ładować samochody elektryczne

Źródło: Spectrum IEEE

Oceń ten post