Amazon planuje otworzyć swoje pierwsze sklepy dyskontowe. Wszystko po to, żeby móc pozbyć się niesprzedanych produktów.
Dokładnie tak jak każdy sklep na świecie, Amazon nie sprzedaje wszystkich swoich produktów. Część z nich zalega latami na magazynie, generując jedynie niepotrzebne koszty. Firma co prawda większość z nich niszczy zamiast przechowywać, ale czy nie lepiej je sprzedać?
W 2019 padła deklaracja że część niesprzedanych produktów będzie trafiać na cele charytatywne. Niestety, oficjalnie z powodu pandemii, zrezygnowano całkowicie z tego pomysłu
Sklepy dyskontowe Amazon mają działać zarówno w formie stacjonarnej jak i pop-up. Ta druga oznacza po prostu działające do wyczerpania zapasów stoiska w galeriach handlowych czy nawet na parkingach.
Zobacz: Jaki projektor do domu wybrać?
Trzeba przyznać, że z pewnością dyskontowe sklepy z elektroniką Amazona cieszyłyby się olbrzymią popularnością. Z biznesowego punktu widzenia, inwestycja zapewne bardzo szybko by się zwróciła.
Amazon nie jest już od dawna sklepem tylko internetowym
Jak na sklep teoretycznie internetowy, gigant e-commerce ma już niezwykle dużo stacjonarnych placówek. Oczywiście niemal wszystkie z nich są w Stanach Zjednoczonych. Są przecież właścicielami znanej marki sklepów spożywczych Whole Foods. Dodatkowo otwierają się coraz to nowsze sklepy Amazon Go.
Oczywiście, firma jasno zaznacza, że na otwarcie dyskontów będziemy musieli poczekać przynajmniej do końca pandemii COVID-19. Jak na razie, Amazon woli postawić na sklepy bezobsługowe – maksymalnie minimalizujące możliwość zarażenia się. Niedawno, jeden z nich otworzył się w Europie, konkretniej – Londynie. Niestety, Polska nie jest brana pod uwagę, jeśli chodzi o dalszy ich rozwój.
Zobacz też:
Amazon zmienił ikonę aplikacji. Przypominała ludziom… Hitlera
Telewizory LG OLED i QNED 2021 trafiają do sklepów – wcześniejsze potanieją
Laptopy z RTX 3000 trafiły do sklepów i znikają w szybkim tempie
Źródło: Engadget