Wielka Brytania wprowadzi już wkrótce rewolucyjne prawo. Autonomiczne samochody w trybie autopilota będą odpowiedzialnością producentów, a nie kierowców.
Autonomiczne samochody stały się już niemalże rzeczywistością. Na rynku wciąż brakuje co prawda oprogramowania najwyższego poziomu SAE, ale istniejące modele pozwalają już na samodzielną jazdę. Kierowcy wciąż muszą ją jednak nadzorować i być gotowym na przejęcie samochodu. Jak w przypadku każdej nowej technologii pojawiło się jednak kilka precedensowych nieścisłości prawnych.
Najważniejszą z nich od dawna była odpowiedzialność za wypadek. W przypadku tradycyjnych samochodów nie ma tutaj żadnej wątpliwości – winny jest kierowca. Co jednak zrobić, jeśli to samochód na autopilocie brał udział w kolizji? Czy wina leży po stronie osoby za kierownicą czy może jednak firmy, która stworzyła takie oprogramowanie?
Sprawdź: Najlepsze aplikacje na Android Auto – co warto zainstalować?
Władze w Wielkiej Brytanii stwierdziły, że problem musi być bardzo jasno rozwiązany. Uznali oni, że autonomiczne samochody w trybie autopilota to odpowiedzialność producenta. Kierowca nie będzie więc karany, jeśli jego auto samodzielnie spowoduje wypadek. Oczywiście, mowa tutaj tylko i wyłącznie o przypadkach, w których samochód naprawdę był w trybie autopilota w momencie zderzenia.
Ciężko nie zauważyć, że wydaje się to dość dobrym rozwiązaniem. Dodatkowo, bardzo mocno zmotywuje ono producentów do lepszego zadbania o bezpieczeństwo swojego rozwiązania. Z pewnością pojawią się jednak przypadki oszustw. Telsa została niedawno przyłapana na tym, że wyłączała autopilota na ułamek sekundy przed zderzeniem. Czarna skrzynka samochodu pokazywała wtedy, że wszystko było winą kierowcy.
Zobacz też:
Xiaomi chwali się swoim autopilotem Pilot Technology
Full Self Driving 10 – Tesla prezentuje nową wersję autopilota
Tesla wycofuje się z nielimitowanego internetu w samochodach