• Ostatnia modyfikacja artykułu:3 lata temu

Nowy iPhone to szybszy procesor, lepszy aparat, nowocześniejszy design. Jest też chip 5G, który umóżliwia łączenie się z szybkimi sieciami komórkowymi. Czy to wystarczy, aby go kupić?

Tim Cook, szef Apple’a, przekonywał w trakcie premiery, że najnowszy iPhone jest od poprzednika lepszy we wszystkim. Od strumieniowania wideo po prywatność użytkownika. Bardzo dużo uwagi poświęcił jednak łączności 5G. “Każda generacja łączności komórkowej pozwoliła na przełomowe innowacje i zapewniła całkowicie nowe możliwości dla naszych programistów i użytkowników” – mówił, sugerując że teraz możemy spodziewać się kolejnych innowacji, bo iPhone 12 ma 5G. Warto w tym miejscu podkreślić, że w telefonach z Androidem chip 5G obecny jest od paru lat.

Czy 5G w przypadku platformy Apple’a okaże się argumentem skłaniającym do zakupu iPhone’a? Raczej nie. A przynajmniej na razie nie, kiedy sieć 5G nie jest jeszcze zbyt rozwinięta (infrastruktura, zasięg), jak również brakuje tych przełomowych innowacji, o których wspominał Cook.

Jeśli nie 5G, to co?

Nie ma odpowiednich testów dla Polski, ale w USA sieć 5G wypada bardzo, bardzo przeciętnie. Jeśli chodzi o prędkość i zasięg, 5G w porównaniu z Koreą Południową czy Chinami jest w USA wręcz dramatycznie wolna. Co więcej, z testów PCMag wynika, że prędkości 5G oferowane przez głównych amerykańskich operatorów GSM, takich jak Verizon czy AT&T, są… wolniejsze niż prędkości w istniejących sieciach 4G LTE. Wniosek, jaki płynie z raportu to: “5G rozczarowuje na wszystkich frontach, u wszystkich operatorów”.

Jeśli więc nie kupować iPhone’a 12 dla 5G, to z jakiego powodu? Bądźmy szczerzy. Najnowszy smartfon Apple’a jest stanowczo za drogi, jeśli weźmiemy pod uwagę jego możliwości. To świetny sprzęt, bo mamy tutaj np. doskonały tryb nocny dla zdjęć, lepszą łączność 4G i 5G niż poprzednie modele, doskonałą jakość wykonania oraz długi czas pracy na baterii.

Brakuje jednak tych “przełomowych innowacji”, o których wspominał szef Apple’a w trakcie premiery. Według nas iPhone 12 to telefon, który można sobie odpuścić, zwłaszcza jeśli masz już iPhone’a Xr lub 11. Nie zauważysz na tyle dużej różnicy, która uzasadniałaby wysoką cenę przesiadki.

Wyjątek: jeśli jesteś profesjonalistą i zarabiasz na tworzeniu filmów czy zdjęć, iPhone 12 może być dla ciebie po prostu dobrą inwestycją. Sprzętem do pracy, którego zakup po czasie się zwróci.

Dla jasności: iPhone 12 mini jest od 3599 zł, iPhone 12 od 4199 zł, iPhone 12 Pro od 5199 zł, a iPhone 12 Pro Max od 5699 zł. Za najlepszy i najlepiej wyposażony model, czyli iPhone’a 12 Pro Max z 512 GB pamięci zapłacimy 7199 zł.

Naszym zdaniem obecnie najlepszym iPhone’em, jeśli chodzi o stosunek ceny do możliwości, jest model SE z 2020 r. Jego cena zaczyna się od 2199 zł.

Źródło: Time.com

Oceń ten post