Na rynku gamingowym może odbyć się kolejna gigantyczna fuzja. Electronic Arts rozgląda się podobno za możliwościami sprzedaży firmy.
Rynek gier komputerowych się monopolizuje. Ciężko tego faktu już nie zauważać. W ciągu ostatnich lat Microsoft przejął Bethesdę i Activision Blizzard, a Sony nie pozostało mu dłużne i kupiło Bungie. Obie firmy zapowiedziały też, że to wcale nie koniec ich szaleństwa zakupowego! Wszyscy patrzą więc z ciekawością w kierunku dwóch „wolnych” gigantów – Electronic Arts i Ubisoftu.
Jak donoszą plotki, Ubisoft na razie nie planuje zbyt mocno takiego ruchu, ale rozważa go w ewentualnej przyszłości. W zupełnie innej sytuacji jest jednak Electronic Arts – firma aktywnie szuka już od dawna kupca. Jak na razie, nie idzie im to jednak najlepiej. Disney, Apple i Amazon okazały się niezbyt zainteresowane rynkiem gamingowym na aż tak dużą skalę, a NBCUniversal musiało zrezygnować ze względu na zbyt wysoką cenę.
Sprawdź: Karta graficzna do gier – jaki model warto wybrać?
EA nie chce jednak się do końca sprzedać. Firma liczy raczej na fuzję, w wyniku której obecny CEO zachowałby swoją posadę. Ciężko mu zresztą się dziwić, mało kto chciałby dążyć do zniszczenia swojego świetnie płatnego stanowiska pracy, prawda?
Pozostaje zatem ważne pytanie: czy na Electronic Arts mogą skusić się Sony lub Microsoft? Sprawa nie jest tutaj aż tak prosta. W portfolio tego studia znajduje się mnóstwo popularnych tytułów takich jak Fifa, Battlefield czy nawet Simsy. Organy antymonopolowe mogłyby nie zgodzić się więc na kupno przez podmiot mający już i tak dominującą pozycję na tym rynku.
Zobacz też:
Unreal Engine 5 szokuje swoimi możliwościami na nowym wideo
FIFA+ – nowa platforma streamingowa dla fanów piłki nożnej
Seagate świętuje dzień Gwiezdnych Wojen nowymi dyskami