• Ostatnia modyfikacja artykułu:3 lata temu

Jeśli ktoś interesuje się sztuczną inteligencją, wie, że wszelkie algorytmy tego typu najczęściej i tak korzystają z pomocy człowieka. Najwięcej rozwiązań AI (Artificial Intelligence) działa w taki sposób, że są to algorytmy, które wykorzystają z konkretnych, wyselekcjonowanych danych, wybranych przez armię ludzkich pracowników. Facebook AI jest jednak inna.

Najnowsza Facebook AI może nauczyć się wykonywać pewne zadania przy znacznie mniejszej pomocy człowieka. Firma ma algorytm, który nauczył się np. rozpoznawać obiekty na obrazach przy zaledwie niewielkiej pomocy z etykiet.

Facebook AI nazywa się Seer (SElf-supERvised). Do swojej nauki rozwiązanie wykorzystało ponad miliard zdjęć z Instagrama. Następnie samodzielnie decydowało, które obiekty wyglądają podobnie. Na przykład zdjęcia i obrazy z wąsami, futrem i spiczastymi uszami zostały zebrane w jednym katalogu. Następnie Facebook AI otrzymała niewielką liczbę obrazów oznaczonych przez człowieka, w tym kilka z nich oznaczonych jako “koty”. To sprawiło, że algorytm szybko był w stanie rozpoznać obrazy, które przedstawiają koty i samodzielnie je oznaczyć.

AI zaczęła od rozpoznawania kotów

Yann LeCun, szef ds. analizy danych w Facebooku, twierdzi że to przełomowe osiągnięcie w segmencie AI. Na rynku nie było do tej pory tak skutecznego algorytmu, który potrafiłby samodzielnie wykonywać tego rodzaju zadania bez wcześniejszej konfiguracji i pomocy pracowników. Jest to sygnał, że w przyszłości systemu AI będą w stanie realizować jeszcze więcej zadań bez naszego udziału, co z pewnością docenią firmy analityczne.

Z drugiej strony to również powód do obaw o prywatność – algorytmy muszą skądś pobierać i czerpać dane, a to właśnie my, internauci, nieustannie je generujemy i udostępniamy (często nieświadomie).

Zobacz też:
LitterCam – czyli sztuczna inteligencja w walce ze śmieciarzami
Sztuczna inteligencja pomoże odczytać listy sprzed setek lat

Źródło: Ars Technica.com

Oceń ten post