• Ostatnia modyfikacja artykułu:7 godzin temu

iRobot, kojarzony przede wszystkim z popularnymi odkurzaczami Roomba, w niedzielę złożył wniosek o ochronę przed bankructwem. To jednak nie koniec firmy.

Problemy finansowe firmy narastały od miesięcy. Już w marcu iRobot sygnalizował trudną sytuację, wskazując na coraz silniejszą presję ze strony tańszych konkurentów oraz niekorzystne zmiany w polityce handlowej USA. Mimo że w 2024 roku spółka osiągnęła przychody na poziomie 682 mln dolarów, rentowność systematycznie malała.

Sytuację pogorszyło wprowadzenie nowych ceł importowych. Szczególnie dotkliwe okazało się 46-procentowe cło na produkty sprowadzane z Wietnamu, gdzie iRobot produkuje urządzenia przeznaczone na rynek amerykański. Tylko w 2025 roku dodatkowe opłaty zwiększyły koszty działalności o 23 mln dolarów, znacząco utrudniając planowanie długoterminowe.

Sprawdź też: Odkurzacze piorące – jakie wybrać? [TOP 15] Ranking 2025

Na kondycji spółki ciąży również zadłużenie sięgające około 190 mln dolarów, wynikające z pożyczki zaciągniętej w 2023 roku. Kapitał ten miał pomóc w utrzymaniu płynności w czasie, gdy europejskie organy antymonopolowe blokowały przejęcie iRobota przez Amazon.com za 1,4 mld dolarów. Po zerwaniu tej umowy i narastających opóźnieniach płatniczych dług został przejęty przez chińskiego producenta od funduszy inwestycyjnych zarządzanych przez Carlyle Group.

Ale to nie koniec amerykańskiego iRobot. Dzięki cłom Trumpa, amerykańska firma stanie się po prostu chińska. W ramach postępowania spółka trafi pod kontrolę Picea Robotics – chińskiego partnera produkcyjnego, który od lat odpowiadał za wytwarzanie urządzeń marki. Firma zapewnia, że procedura bankructwa nie wpłynie na działanie aplikacji, obsługę klientów ani wsparcie techniczne.

Zobacz też:
Levoit LVAC-200 – recenzja odkurzacza bezprzewodowego.
Apple rezygnuje z samochodów, ale chce postawić na roboty.
Ranking odkurzaczy pionowych 2024 – TOP 23 najlepszych modeli.

Oceń ten post