• Ostatnia modyfikacja artykułu:1 rok temu

Live Nation przebiło granice absurdu. Sprzedają bilety na koncert niepozwalające na obejrzenie występu artysty.

Mogłoby się wydawać, że widzieliśmy już wszelkie absurdy branży rozrywkowej. Nikogo nie dziwi już przecież płyta podzielona na kilka sektorów zależnych od ceny biletu. Do tego doszły też Early Entrance, czyli możliwość wejścia wcześniej na teren obiektu czy imienne bilety nie pozwalające na ich odsprzedawanie. Ticketmaster wpadł natomiast na pomysł „dynamicznych cen”, który pozwala im podnosić ceny za bilety na najpopularniejsze koncerty.

Wygląda jednak na to, że to nic w porównaniu z tym co przygotowało dla nas Live Nation. Jeśli chcecie wybrać się na koncert popularnego wokalisty The Weeknd na Stadionie Narodowym, to zdecydowanie nadwyrężycie nieco swój portfel. Bilet na płytę kosztuje 1264 złote. Konkretniej jest to bilet Platinium, ale ciężko połapać się co w nim takiego niezwykłego poza ceną.

Niemniej, w sprzedaży są również bilety na miejsca siedzące za jedyne 221 złotych. No, konkretniej to 241 złotych, przy próbie kupna doliczana jest opłata. Za co? Tego niestety nie wiadomo, po prostu jest to opłata. Największy haczyk to jednak lokalizacja naszego miejsca. Znajduje się ono po prostu za sceną. Nie zobaczymy więc w żaden sposób całego koncertu.

Co ciekawe, Live Nation doskonale o tym wie i sprzedaje bilety z wyraźną adnotacją „Brak widoku – tylko dźwięk”. Czy granice absurdu mogą zostać jeszcze bardziej przekroczone? Wątpliwe. Ciężko również nie zauważyć, że mowa o Stadionie Narodowym, czyli miejscu z jedną z najgorszych akustyk. Bilet tylko dźwięk może nie zapewnić nam nawet tego, skoro będziemy siedzieć za całym nagłośnieniem.

Zobacz też:
Mixhalo prezentuje osobiste koncertowe systemy audio
Światowy Tydzień Mózgu 2023 – najciekawsze panele wykładów online

Oceń ten post